wtorek, 29 kwietnia 2014

Spa na wyspie Bali :)

Przy okazji notki o peelingach Joanny wspominałam o peelingu, który ma identyczny zapach do gruszkowego z serii Naturia. A mowa tu będzie o (moim zdaniem błędnie nazwanym) żelu pod prysznic Be Beauty z Biedronki, którego producentem jest Forte Sweden.



Co mówi producent?
Poczuj niezwykłą przyjemność domowego SPA i korzystaj z dobrodziejstw wyjątkowych składników zawartych w naszym żelu pod prysznic. Ekstrakt z awokado doskonale regeneruje skórę, a nasiona moreli mają właściwości peelingujące. Poczuj, jak minerały z wód termalnych oraz ekstrakt z owoców egzotycznych odżywiają i nawilżają twoją skórę każdego dnia, pozostawiając ją w doskonałej kondycji.

Skład:
Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Polyethylene, Cocamidopropyl Betaine, Parfum, Laureth-3, Styrene/Acrylates Copolymer, Butylene Glycol, Phenoxyethanol, Actinidia Chinesis (Kiwi) Fruit Extract, Mangifera Indica (Mango) Fruit Extract, Cocos Nucifera (Coconut) Extract, Methylparaben, Ethylparaben, Butylparaben, Propylparaben, Isobutylparaben, Sodium Benzoate, Persea Gratissima Fruit Extract, Propylene Glycol, Gluconolactone, Calcium Gluconate, Prunus Armeniaca (Apricot Seed Powder), Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Sodium Hydroxide, Tetrasodium EDTA, Magnesium Nitrate, Magnesium Chloride, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Sodium Chloride, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Cl 19140, Cl 14720


Co ja myślę o tym produkcie?
Przede wszystkim - żel nie powinien nazywać się żelem, a peelingiem, ponieważ zawiera dużo drobinek ścierających (zarówno w formie drobinek z pestki moreli, jak i kryształów podobnych do cukru). W jego składzie znajdziemy ekstrakt z kiwi, mango oraz kokosa, ale pierwsze co mi przychodzi do głowy po jego powąchaniu to gruszka! :D Świeża, soczysta, prawdziwa gruszka :) Będzie więc idealny na lato - fajnie odświeża, ożywia, dobrze ściera naskórek. Skóra po jego użyciu jest gładsza i przygotowana na dobrą porcję nawilżenia. Żel stosuję co 2 dni - nie wysusza, choć lekko podrażnia (zawsze po peelingu mam zaczerwienioną skórę na rękach). Do tego jest tani, wydajny, ma pojemność 300ml i kosztuje ok. 5zł.


Czy do niego wrócę?
Tak, z chęcią też wypróbuję żel Japonia oraz Brazylia.

Jaka jest moja ocena końcowa?
Myje, oczyszcza, odświeża - tak trzymać! ;]
Ocena: 5/5


Pozdrawiam, Muminek :)

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Garnier mineral action control

Witajcie,
Wczoraj jeszcze bawiłam się na chrzcinach mojego siostrzeńca, dziś natomiast leżę pod kołderką - chora :/
Zaczęło się od lekkiej chrypki, teraz doszedł katar, kaszel i ogólny ból wszystkiego  :(
A dzisiaj będzie kilka słów na temat antyperspirantu roll-on z którym bardzo się polubiłam.


Co mówi producent?
Pierwszy dezodorant Garniera z pochodną aktywnego minerału:
- ochrona non stop 48H - czuj się ciągle świeżo i sucho aż do 48H
- pozwala skórze oddychać - twoja skóra oddycha, pozostaje sucha i gładka
Optymalna tolerancja dla skóry: bez alkoholu, testowany dermatologicznie
ACTIONCONTROL: maksymalna efektywność i komfortowe poczucie suchości od Garniera. Chroni podczas upału, uprawiania sportu i stresu. Skuteczność aż do 48H udowodniona nawet w trudnych warunkach.


Skład:
Aqua/Water, Aluminium Chlorohydrate, PPG-15 Stearyl Ether, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-33, Parfum/Fragrance, Iodopropynyl Butylcarbamate, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Dimethicone, Limonene, Zinc PCA, Linalool, Benzyl Salicylate, Benzyl Alcohol, Alpha-Isomethyl Ionone, Geraniol, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Coumarin, Hexyl Cinnamal


Co ja myślę o tym produkcie?
Antyperspirant zamknięty jest w obłej buteleczce, w kształcie "grzybka", dzięki czemu dobrze się ją trzyma w dłoni. Zawiera 50ml płynu, czyli tyle co w większości kulek. Używam go głównie na noc, chociaż na dzień także kilka razy go użyłam (wolę jednak spraye w trakcie dnia). Konsystencję ma dosyć rzadką, kolor biały, zaaplikowany na skórę po depilacji nie podrażnia jej. Nie klei się, dosyć szybko wysycha. Ma bardzo ładny, pudrowo-kwiatowo-perfumeryjny zapach. Działanie bardzo dobre - dzięki niemu pocenie się zostało ograniczone, a przykry zapach zniwelowany. Chroni i nie brudzi ubrań.

Czy do niego wrócę?
Tak

Jaka jest moja ocena końcowa? 
Antyperspirant chroni, nie uczula, nie klei się.
Ocena: 5/5


Pozdrawiam, Muminek :)

piątek, 25 kwietnia 2014

Isana - kwiat pomarańczy

Dosyć często zdarza mi się ulegać limitowanym edycjom, zwłaszcza kosmetyków Isana. Jednak nie zawsze wychodzi to na dobre - dziś o kremie, nad którym jedni się zachwycają, inni nie lubią. Gdy dowiedziałam się, że pojawił się w Rossmannach, kupiłam go myśląc o zapachu soczystej pomarańczy z delikatną nutką kwiatową.....no i rozczarowałam się.




Co mówi producent?
Isana krem do rąk kwiat pomarańczy. Pielęgnacja i ochrona - dla sprężystej, pięknej skóry dłoni.
Działanie i pielęgnacja: Isana krem do rąk kwiat pomarańczy o świeżym zapachu pomarańczy i kwiatu pomarańczy został opracowany specjalnie do pielęgnacji suchej skóry dłoni. Bogata formuła pielęgnująca z masłem kakaowym, pantenolem i gliceryną intensywnie rozpieszcza dłonie. Dopełnieniem kompozycji pielęgnującej jest wysokowartościowy olej z pestek moreli. Krem do rąk łatwo się rozprowadza i szybko wchłania, nie pozostawiając na skórze klejącej się warstewki.
Bez olejów mineralnych: bez silikonów: bez parabenów

Skład:
Aqua, Glycerin, Isopropyl Palmitate, Glyceryl Stearate SE, Ethylhexyl Stearate, Cetyl Alcohol, Butylene Glycol, Phenoxyethanol, Theobroma Cacao Butter, Panthenol, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Octyldodecanol, Sodium Cetearyl Sulfate, Acrylates/C 10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Parfum, Ethylhexylglycerin, Copernicia Cerifera Cera, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Flower Extract, Propylene Glycol, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Limonene, Butylphenyl, Methylpropional, Geraniol, Linalool


Co ja myślę o tym produkcie?
Krem zamknięty jest w wygodnej, poręcznej tubce o pojemności 100ml z zamknięciem na zatrzask, grafika klasyczna, przyjemna dla oka. Ma biały kolor i dosyć rzadką konsystencję, chociaż nie spływa z dłoni. Jeśli chodzi o właściwości pielęgnacyjne - wygładza i nawilża dłonie, jednak nie jest to efekt, który długo się utrzymuje, raczej w stylu "do torebki", gdyż szybko się wchłania. Na pewno nie nadawałby się dla bardzo suchej skóry. Sam zapach - jak dla mnie sztuczny, chemiczny, gorzki...nie wyczuwam w nim ani nutki kwiatowej, ani pomarańczowej....kojarzy mi się raczej ze środkiem na komary w sprayu :/ Gdy powącham dłonie to aż mnie odrzuca, na szczęście woń szybko się ulatnia. Krem mam już od dłuższego czasu, ale jest mało wydajny - użyłam go kilka razy, a nie ma już 3/4 opakowania.




Czy do niego wrócę?
Nie

Jaka jest moja ocena końcowa?
Krem o okropnym zapachu, mało treściwy, szybko się kończy.
Ocena: 1+/5

Tej wersji podziękuję, możliwe że skuszę się na jakiś z podstawowej oferty.


Pozdrawiam, Muminek :)

środa, 23 kwietnia 2014

Green Pharmacy - delikatny żel do mycia twarzy

Swoją przygodę z tą firmą rozpoczęłam od szamponu, który zakupiłam "przejedzona" drogeryjnymi szamponami, po których moje włosy były w opłakanym stanie. Pomyślałam wtedy, że trochę ziół (oczywiście nie w 100% naturalnych :P) im nie zaszkodzi - i nie pomyliłam się, zużyłam jakieś 7 albo i więcej butelek szamponu, który bardzo dobrze mi służył. Aktualnie mam kilka innych szamponów do wykończenia, ale jak już to zrobię to znowu do niego wrócę - wtedy pojawi się recenzja.
Jednak trochę odbiegłam od tematu, ponieważ dziś będzie o żelu do mycia twarzy dla mieszanej i tłustej skóry o zapachu zielonej herbaty.


Co mówi producent?
Delikatnie myje, usuwa zanieczyszczenia i nadmiar sebum, matuje. Nie zawiera mydła. Nie narusza naturalnej bariery skóry i nie wysusza. Wzbogacony ekstraktem zielonej herbaty, alantoiną i pantenolem koi podrażnienia, stany zapalne, regeneruje uszkodzenia i przedłuża młodość skóry. Pozostawia uczucie czystości, komfortu i świeżości.

Skład:
Aqua, Lauryl Glucoside, Sodium Laureth Sulfate, Glycerin, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Sodium Chloride, Panthenol, Hydrolyzed Wheat Gluten, Allantoin, Camellia Sinensis Leaf Extract, Cocamidopropyl Betaine, Disodium EDTA, Citric Acid, Parfum, DMDM-Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone


Co ja myślę o tym produkcie?
Żel jest przezroczysty i dosyć wodnisty, lubi spływać z dłoni. Opakowanie ma pojemne (270ml) i wygodne, dzięki dołączonej pompce, przez co jest też wydajny. Zapach zielonej herbaty - czuć ją, ale przebija woń bardziej chemiczna, apteczna. Co do właściwości kosmetyku - lubię go używać rano, gdyż tak jak mówi producent - ładnie zmywa sebum i matuje twarz (zwłaszcza po treściwym kremie nałożonym na noc). Do tego odświeża, lekko ściąga skórę i wysusza wypryski, nie powodując podrażnień, nie zapychając.
Słowem - dla mojej tłustej skóry jest idealny, czuć na twarzy, że jest oczyszczona i zmatowiona, bez żadnej lepkiej warstwy czy uczucia niedomycia.

Czy do niego wrócę?
Tak :)

Jaka jest moja ocena końcowa?
Robi to co powinien, dla tłustych cer powinien się sprawdzić. Minus za sztuczny zapach.
Ocena: 4+/5


Pozdrawiam, Muminek :)

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Winter Cocoon

Co prawda zima już jakiś czas temu się skończyła, ale nadal bardzo lubię używać żelu Avon z serii senses o zapachu zimowego kokonu ;)



Skład:
Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Glycerin, Cocamide Mea, Cocamidopropyl Betaine, Polysorbate 20, Sodium Chloride, Parfum, Benzophenone 3, Disodium EDTA, Styrene/Acrylates Copolymer, PEG-150 Pentaerythrityl, Tetrastearate, BHT, Phosphoric Acid, Benzoic Acid, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Cl 15510, Cl 14700, Butylphenyl, Methylpropional, Linalool, Hexyl Cinnamal


Co ja myślę o tym produkcie?
Żel ma bardzo ładny, otulający, ciepły i kremowy zapach. Czuć w nim nutkę drzewa sandałowego oraz wanilii. Konsystencja jest kremowa, ale leista o delikatnie różowym kolorze. Żel dobrze myje, oczyszcza i pozostawia miły zapach na skórze. Pieni się delikatnie i jest wydajny. Lubi trochę wysuszać skórę, dlatego stosuję po jego użyciu balsam. Butelka jest fajnie wyprofilowana, wygodna, grafika ciekawa, zmysłowa, delikatnie różowe i kobiece opakowanie. Jedyne do czego można się przyczepić to zamknięcie - trzeba uważać, żeby sobie nie złamać paznokcia....


Czy do niego wrócę?
Możliwe, że zimą :)

Jaka jest moja ocena końcowa?
Żel przyjemnie pachnie, dobrze oczyszcza, lecz lekko wysusza.
Ocena: 4/5


Pozdrawiam, Muminek :)

sobota, 19 kwietnia 2014

Życzenia Wielkanocne

Kochani!

Z okazji nadchodzących Świąt Wielkiej Nocy życzę Wam spokojnych chwil, spędzonych w gronie rodziny, radości, szczęścia, smacznego jajka, wesołego zająca oraz mokrego Dyngusa! :)

Pozdrawiam, Muminek :)

niedziela, 13 kwietnia 2014

Apetycznie owocowe peelingi Joanna

Dzisiaj Niedziela Palmowa, została już dosłownie chwila do Świąt - mam nadzieję, że w tym roku pogoda dopisze, a w dyngusa nie będzie padać :)

Przyszedł czas na napisanie recenzji o moich ulubionych, słodkich peelingach , które mam już od jakiegoś czasu - są tanie, mają małą pojemność (idealną także podczas podróży), wydajne oraz ogólnodostępne.


Jak widzicie posiadam trzy wersje zapachowe - gruszka, czarna porzeczka oraz żurawina.
Ten środkowy dostałam na urodziny od koleżanki, dwa pozostałe dokupiłam w Biedronce.
Kiedyś miałam także truskawkowy i kiwi (jeszcze w starych opakowaniach), które również dobrze wspominam.

Co mówi producent?
Peeling myjący o owocowym zapachu doskonale wygładza i odświeża ciało. Specjalnie dobrana receptura zawiera nawilżający ekstrakt z gruszki/czarnej porzeczki/żurawiny oraz drobinki ścierające, które usuwają zanieczyszczenia i martwe komórki naskórka.

Wspaniałe rezultaty:
- oczyszczona i odświeżona skóra
- gładsza i milsza w dotyku
- przyjemnie pachnąca

Sposób użycia: Niewielką ilość peelingu nanieść na zwilżoną skórę. Masować kolistymi ruchami do pojawienia się piany, a następnie spłukać. Stosować 2-3 razy w tygodniu.


Zdecydowanie zgadzam się ze słowami producenta, te peelingi to mocne ździeraki o zwartej konsystencji - oczyszczają i wygładzają skórę, jest ona lekko zaczerwieniona po ich użyciu, dlatego dobrze jest zastosować balsam (skóra po peelingu lepiej też wchłania takie produkty), wytwarzają także delikatną pianę.Czarne drobinki przypominają pestki owoców, natomiast drobinki przezroczyste są podobne do cukru (jednak nie są to peelingi cukrowe, a mechaniczne). Mają śliczne, owocowe zapachy. Moim ulubieńcem jest gruszka - świeża, orzeźwiająca (podobna zapachowo do pewnego żelu pod prysznic, o którym niedługo będzie mowa). Czarna porzeczka ma zapach bardziej wytrawny, z nutką słodyczy. Żurawina natomiast jest bardzo słodka, cukierkowa. Opakowania są praktyczne, wygodne w użyciu, z otwarciem na "klik". Grafika na opakowaniu - czyli owoc oraz kolor peelingu i drobinki w nim zawarte, a także realistyczny zapach sprawiają, że można by pomyśleć o nich jako o prawdziwych owocach zamkniętych w plastikowych buteleczkach :)




Składy peelingów:

Gruszkowy:
Aqua, Polyethylene,  Sodium Laureth Sulfate, Glycerin, Cocamidopropyl Betaine, Triethanolamine, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Disodium Laureth Sulfosuccinate, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Xanthan Gum, Polyquaternium-7, Pyrus Communis Extract, Propylene Glycol, Disodium EDTA, Parfum, Synthetic Wax, DMDM Hydantoin, Methyl-Chloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Cl:47005, Cl:42090, Cl:77499

Porzeczkowy:
Aqua, Polyethylene,  Sodium Laureth Sulfate, Glycerin, Cocamidopropyl Betaine, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Disodium Laureth Sulfosuccinate, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Xanthan Gum, Triethanolamine, Polyquaternium-7, Coceth-7, PPG-1-PEG-9 Lauryl Glycol Ether, Disodium EDTA, Parfum, Synthetic Wax, DMDM Hydantoin, Methyl-Chloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Cl:60730, Cl:42090, Cl:16255, Cl:45100, Cl:77499

Żurawinowy:
Aqua, Polyethylene,  Sodium Laureth Sulfate, Glycerin, Cocamidopropyl Betaine, Triethanolamine, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Disodium Laureth Sulfosuccinate, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Xanthan Gum, Polyquaternium-7, Vaccinium Macrocarpon Extract, Propylene Glycol, Disodium EDTA, Parfum, Synthetic Wax, DMDM Hydantoin, Methyl-Chloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Cl:17200, Cl:77499


Podsumowując: jeśli ktoś jeszcze nie miał tych peelingów - powinien nadrobić zaległości, gdyż produkty mają świetne działanie i soczyście owocowe zapachy. Ja oczywiście kupię ponownie, skuszę się także na inne zapachy - w szczególności chcę teraz wypróbować pomarańczowy i kawowy. Wszystkie wersje oceniam 5/5 i polecam ;)

Pozdrawiam, Muminek :)

sobota, 12 kwietnia 2014

Kolejne zakupy i wizyta u fryzjera

Cześć :)
W czwartek wybrałam się do fryzjera - włosy miałam już bardzo długie, praktycznie do pasa, nie ścinałam ich przez rok, więc końcówki też nie były w najlepszej kondycji....nie lubię chodzić do fryzjera, ponieważ żaden mi nie pasuje :D Odwlekam wizytę jak najdłużej się da, aż w końcu idę do jednego, później do drugiego i jestem wściekła, że w ogóle się tam zjawiłam :/ Tym razem poszłam do fryzjerki wypróbowanej przez moją siostrę - fajnie wycieniowała mi włosy, chociaż może trochę za krótko, ale nie zrozumiała o co chodzi mi z grzywką - wyszła zupełnie inna niż się spodziewałam, chociaż nie ma tragedii. Pewnie zapiszę się jeszcze do niej na wizytę, ale postaram się jeszcze lepiej wytłumaczyć o co mi chodzi (dlaczego fryzjerzy mnie nie rozumieją? :D).

I tym razem miałam nic nie kupować, ale znowu wyszło co innego - no cóż, chyba czas skończyć z oglądaniem gazetek kosmetycznych :)

Super-Pharm:

Wybrałam się tam głównie po to, aby zakupić maszynkę Wilkinson Intuition Dry Skin na którą znalazłam kupon na moim koncie Lifestyle - zamiast 42,90zł miała kosztować 13,99zł. Niestety - wszystkie były wykupione i ekspedientka radziła mi sprawdzić za kilka dni :/ 
Chciałam też obejrzeć produkty Dove, które miały być w promocji -50%  ale w sumie nic mnie nie zaciekawiło, większość produktów było już przebrane (pierwszy dzień promocji...). Zaciekawiła mnie także zniżka na produkty do stylizacji, ale też odpuściłam :)
Skusiłam się jednak na:
- 3 lakiery Life (marka własna drogerii) w promocji 2+1 za grosz i tym sposobem mam kolejno nr. 22, 21 i 24 (tylko te 3 sztuki były z drobinkami, ale bardzo mnie zauroczyły :))
- eyeliner w pisaku od Essence - od jakiegoś czasu zastanawiałam się jaki eyeliner kupić, ponieważ kończy się mój ulubiony Bell z aplikatorem w kształcie gąbeczki, który kupiłam w Biedronce, a teraz występują one jako "Ladycode" i podobno są bardziej rozwodnione....zobaczymy jak ten pisak się sprawdzi

Rossmann:

Do Rossmanna weszłam właściwie beż żadnego konkretnego powodu - ot, tak sobie "popatrzeć", a jednak koszyk się napełnił:
- Isana, lotion do rąk moments of sense - duża butla z pompką, edycja limitowana, niska cena, więc żal było nie brać :)
- żel pod prysznic Original Source kokosowy - właściwie to mój pierwszy żel OS, chociaż tak długo są już na rynku, to jakoś nie było mi do nich po drodze, tym razem ze względu na promocję i poszukiwanie "kokosa idealnego" powędrował ze mną do kasy 
- Rival de Loop, maseczka do twarzy mleko i miód - tak do przetestowania, jeszcze nie miałam
- Lakier Wibo Express Growth nr.304 - wszystkie lakiery z tej serii są przecenione na 2,99zł więc wybrałam dla siebie energetyczną pomarańczkę, bo większość było już przebrane. W cenie na do widzenia (również 2,99zł) były także lakiery z serii Extreme Nails, ale nie wypatrzyłam nic ciekawego.
- Isana, błyszczyk pielęgnacyjny żurawina-owoc acai - właściwie to nie wiem dlaczego ją kupiłam :D czyżby promocja+napis "edycja limitowana"?


Możecie mi polecić jakiś kokosowy żel pod prysznic, który faktycznie pachnie kokosem i utrzymuje się na skórze? Byłabym bardzo wdzięczna.


Pozdrawiam, Muminek :)

piątek, 11 kwietnia 2014

Avon kuracja ochronno-wzmacniająca do włosów

Cześć Wam ;)
Dzisiaj krótko i na temat o mojej ulubionej "odżywce" do włosów, czyli kuracji z argininą i keratyną.
Zapraszam do czytania.


Co mówi producent?
Formuła z argininą i keratyną. Przy regularnym stosowaniu pomaga zapobiegać łamaniu się włosów i przywraca im witalność. Sprawia, że są mocniejsze i grubsze, a fryzura staje się pełniejsza i gęstsza. 
Sposób użycia: Odpowiednią ilość rozprowadzić na osuszonych ręcznikiem włosach. Rozczesać i układać jak zwykle.
Arginina - jest niezbędna w procesie porostu włosów. Odżywia cebulki i pobudza aktywność komórek odpowiedzialnych za rozwój włosa.
Keratyna - naprawia strukturę już istniejących włosów. To podstawowy budulec, bez którego nie byłoby możliwe przywrócenie włosom ich pierwotnej siły. 
Źródło: wizaz.pl

Skład:
Aqua, Cyclopentasiloxane, Cetyl Alcohol, Behentrimonium Chloride, Parfum, Dimethicone, Phenoxyethanol, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Cyamopsis Tetragonoloba (Guar) Gum, Panthenol, Hydrogenated Castor Oil/Sebacic Acid Copolymer, Cetearyl Alcohol, Polyquaternium-37, Glycereth-26, Hydrolyzed Wheat Protein, Choleth-24, Propylene Glycol Dicaprylate/Dicaprate, Ceteareth-20, Arginine, Methylparaben, Mentha Piperita (Peppermint) Oil, Phosphoric Acid, Ceteth-24, PPG-1 Trideceth-6, Hydrolyzed Wheat Starch, Keratin, Maltodextrin, Pouzolzia Pentandra Extract, Hydrolyzed Keratin, Bambusa Vulgaris Extract, Coumarin, Butylphenyl Methylpropional, Linalool, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Alpha-Isomethyl Ionone.
Źródło: wizaz.pl



Co ja myślę o tym produkcie?
Kuracji tej używam już od jakichś dwóch miesięcy - ta 100ml buteleczka jest więc naprawdę wydajna i w promocji kosztuje ok. 12-14zł. Używam jej regularnie po każdym umyciu włosów - stosuję ją tylko na długość, nie na skalp (nie chcę przeciążać moich przetłuszczających się włosów). Jeśli chodzi o zapobieganie łamaniu się włosów oraz przywrócenie im witalności - tu się zdecydowanie sprawdza. Że są mocniejsze i grubsze - nie powiedziałabym, raczej dalej wypadają tak jak wcześniej. Jednak nie po to ją kupiłam - już od początku obietnicę producenta traktowałam "z przymrużeniem oka". Potrzebowałam jakiejś odżywki-serum, która będzie wygładzać moje włosy, ułatwiać rozczesywanie, nie przeciążać i nie potrzebować spłukiwania. W tej roli spisuje się idealnie - włosy po jej użyciu łatwiej rozczesać, a po wysuszeniu są ładnie wygładzone, miękkie i przyjemne w dotyku. Włosy są po niej bardziej lśniące, nie matowe i wyglądają zdrowiej, a do tego przyjemnie pachną. Końcówki także zyskały na jego używaniu - nie są porozdwajane. Sama odżywka ma zapach świeży, miętowy - co na początku mi się nie spodobało, ale już się do niego przyzwyczaiłam. Wcześniej używałam jakiegoś sprayu, też z Avonu o ładniejszym zapachu, z którego działania również byłam zadowolona, ale chyba go wycofali podczas zmiany opakowań z szarych na czarne. Konsystencja serum jest lekka, żelowa o mlecznej barwie, dobrze się je wydobywa z opakowania dzięki załączonej pompce oraz dobrze rozprowadza. Na jedno użycie potrzebuję 3-4 naciśnięć.




Czy do niego wrócę?
Tak, lubię odżywki, spraye i olejki Avonu :)

Jaka jest moja ocena końcowa?
Świetny produkt, który poprawia kondycję włosów i je wygładza.
Ocena: 5/5


Pozdrawiam, Muminek :)

czwartek, 10 kwietnia 2014

Fioletowe trio od Avon

Dzisiaj post zbiorczy trzech produktów - balsamu, żelu pod prysznic oraz mgiełki z serii Avon naturals o zapachu Fiołek i liczi - jeszcze w starej wersji. Dostałam to trio od mamy na jakąś okazję (nie pamiętam dokładnie, bo to było już dosyć dawno temu :P). Czy kosmetyki te spisały się u mnie? O tym w dalszej części posta.


Zacznijmy może od kwestii technicznej. Balsam oraz żel pod prysznic mieszczą w sobie po 200ml produktu, natomiast mgiełka - 125ml. Obecnie kosmetyki z tej gamy zyskały nową szatę graficzną - w katalogu wygląda ona ładnie, czy na żywo - tego jeszcze nie wiem, postaram się sprawdzić :) A mgiełki zostały pomniejszone do pojemności 100ml (chociaż ich cena "regularna" według moich obserwacji się nie zmieniła....). Butelki są poręczne i wygodne w użyciu, natomiast balsam pewnie trudno będzie pod koniec wydobyć z twardego plastiku.....


Zapach to niewątpliwie kluczowy punkt tych kosmetyków - czujemy tu dużą dawkę fiołka oraz świeże liczi, aromat jest przyjemny i świeży - idealny na lato (o tej porze roku głównie ich używałam). Jeśli chodzi o intensywność - wygrywa mgiełka, ale tylko początkowo, ponieważ jej zapach szybko znika... Najbardziej jednak lubię używać żelu - pachnie może mniej intensywnie, ale pozostaje na skórze po prysznicu i z tego powodu skuszę się także na inne wersje zapachowe. Balsam ma natomiast lekko chemiczną woń, która znika po rozsmarowaniu i przedłuża zapach żelu.


Tutaj konsystencja żelu - jest dosyć wodnisty, ale nie przelewa się przez palce. Delikatnie się pieni, oczyszcza i odświeża - a do tego utrzymujący się zapach......oceniam go na 5.


Balsam jest natomiast wodnisty, widać że już próbuje uciec mi z dłoni :) Jest bardzo lekki, szybko się wchłania - bardziej lekka emulsja i to tylko dla zapachu, niż nawilżenia, więc i tylko na lato....Nie sprawdzi się także po depilacji nóg - nie nawilża, a dodatkowo szczypie :/ z całej trójki lubię go najmniej, dlatego i wiele nie zużyłam. Oceniam na 3 za zapach.



Mgiełka....jak to mgiełki Avonu - dość szybko się ulatnia, ale jest lekka i wydajna no i przede wszystkim ładnie pachnie (wiem, że mają także perfumy o podobnym zapachu - Only Imagine, ale jak jest u nich z trwałością to nie wiem, nie miałam ;)). Oceniam na 4+.


Jeszcze dla uzupełnienia składy:

Żel:
Aqua, SLS, Glycerin, Cocamide Mea, Cocamidopropyl Betaine, Parfum, Polysorbate 20, Sodium Chloride, Disodium EDTA, PEG-150 Pentaerythrityl, Tetrastearate, Phosphoric Acid, Alcohol Denat, Methylchloroisothiazolinone, Litchi Chinesis Extract, Viola Odorata Extract, Methylisothiazolinone, Potassium Benzoate, Cl 17200, Cl 60730, Cl 42090, Butylphenyl, Methylpropional, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Alpha-Isomethyl Iononoe

Balsam:
Aqua, Glycerin, Paraffinum Liquidum, Stearic Acid, Glyceryl Stearate, Dimethicone, PEG-100 Stearate, Parfum, Petrolatum, Phenoxyethanol, Cetyl Alcohol, Methylparaben, Carbomer, Potassium Hydroxide, Disodium EDTA, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Litchi Chinesis Extract, Viola Odorata Extract, Potassium Benzoate, Cl 17200, Cl 42090, Cl 60730, Butylphenyl, Methylpropional, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Alpha-Isomethyl Iononoe

Mgiełka:
Alcohol Denat, Aqua, Parfum, Triclosan, Viola Odorata Extract, Litchi Chinesis Extract, Potassium Benzoate, Butylphenyl, Methylpropional, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Alpha-Isomethyl Iononoe


Jak dla mnie zapach to najmocniejsza strona tej trójki - fiołek i liczi to zdecydowanie moje ulubione połączenie :) Lubicie Avon i serię naturals?

wtorek, 8 kwietnia 2014

Krem do rąk Neutrogena

Hej, hej ;)
Dzisiaj będzie parę słów na temat odżywczego kremu do rąk Neutrogena z maliną nordycką, który dostałam w zestawie z balsamem i pomadką w poprzednie Święta Bożego Narodzenia. Trochę czasu od tej pory już minęło, ale niespecjalnie lubię go używać. O tym dlaczego, dowiecie się poniżej :)


Co mówi producent?
Udowodniono klinicznie, że unikalna odżywcza formuła kremu współgra z naturalnymi procesami zachodzącymi w Twojej skórze i poprawia 3x poziom jej nawilżenia*. Skóra Twoich dłoni staje się miękka i odżywiona dzień po dniu. Lekka, nietłusta konsystencja ma delikatny zapach, szybko się wchłania. Odpowiedni dla skóry wrażliwej.
* indeks poziomu nawilżenia, 7 godzin po aplikacji

Skład:
Aqua, Glycerin, Paraffinum Liquidum, Behenyl Alcohol, Dimethicone, Butyrospermum Parkii Butter, Elaeis Guineensis Oil, Glyceryl Stearate, Isopropyl Palmitate, PEG-100 Stearate, Rubus Chamaemorus Fruit Extract, Zea Mays Starch, Ethylhexylglycerin, Candelilla Cera, Cetyl Alcohol, Hydrogenated Vegetable Oil, Mirystyl Alcohol, Olus Oil, Stearyl Alcohol, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Chlorphenesil, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Parfum


Co ja myślę o tym produkcie?
Niestety, ale krem ten nie przypadł mi do gustu...Nie zapewnia odpowiedniego nawilżenia, delikatną powłokę czuć tylko chwilę po posmarowaniu nim rąk, nie czuć odżywienia, a jedynie wygładzenie.....Konsystencja wygląda na zwartą i treściwą, ale po rozsmarowaniu okazuje się lekki...zbyt lekki. Do tego zapach - nie wiem jak pachnie "na żywo" owoc maliny nordyckiej, ale ta nuta przypomina mi....ogórka :D Zdecydowanie bardziej odpowiadał mi balsam, który jakiś czas temu zdenkowałam (pod względem konsystencji, był treściwszy i dobrze się wchłaniał, ale jednocześnie czuć było nawilżenie). Za 75ml tubkę musimy zapłacić ponad 10zł - za taką cenę lepiej wybrać inną, bardziej skoncentrowaną wersję kremu Neutrogeny, lub kupić coś tańszego z zawartością Urea (np. Kamill Hand Repair 5% Urea za ok. 8-10zł w promocji lub Isana również z 5% Urea za ok. 6zł), które zapewniają bardzo dobre nawilżenie.



Czy do niego wrócę?
Nie...... ;)

Jaka jest moja ocena końcowa?
Krem mało treściwy, nie mój zapach.
Ocena: 3/5

Pozdrawiam, Muminek :)

niedziela, 6 kwietnia 2014

NOTD: Różowe landrynki :)

Dzisiaj pierwszy paznokciowy post, a takowe będą się pojawiać często (mam nadzieję) jak tylko moje paznokcie dojdą do formy po ostatnich przejściach... Teraz są one dużo krótsze niż na zdjęciach i całkiem "gołe" ale może już niedługo będą się cieszyły nowym kolorem :) Oby...








Do tego mani użyłam lakieru Eveline miniMax o numerze 325, Golden Rose Carnival numer 01, czyli słynne już białe piegi zatopione w przezroczystej bazie oraz base coat z diamentowym pyłem firmy Kobo (który już wyrzuciłam). Zdobienie utrzymywało się ok. 5 dni. Czasami lubię "coś słodkiego" na paznokciach ;)


Jak wam się podoba?


Pozdrawiam, Muminek :)

sobota, 5 kwietnia 2014

Mały haul kwietniowy

Znacie to uczucie, gdy mówicie sobie po ostatnich zakupach "mam już tyle kosmetyków, że więcej nie kupuję" ? A tu nagle pojawia się tak atrakcyjna oferta, gazetka lub akcja promocyjna, że nie potraficie przejść obok niej obojętnie, bo "trzeba" kupić? Ja tak mam :) I tak było tym razem - po ostatnich zakupach obiecałam sobie, że jak nie zużyję części moich kosmetyków, to więcej nie kupuję, aleee.....weszłam na stronę Rossmanna i zobaczyłam kilka fajnych promocji m.in. na żele ich marek własnych. Zrobiłam listę i miałam się wybrać na zakupy za dwa dni, okazało się jednak że promocje te przestały już obowiązywać :) Ale i tak kupiłam mniej więcej to co chciałam, bo ceny dalej były korzystne. W międzyczasie wyszła też gazetka Drogerii Natura, w której też coś dla siebie wypatrzyłam. Poniżej moje "skromne" zakupy, które poczyniłam już na samym początku kwietnia :)

Rossmann:

Tutaj wygrywają ich marki własne :)
1. Facelle, wkładki
2. Isana, żel pod prysznic marakuja i kokos - podobny zapach do marakui i passiflory (lekko fioletowy żel)
3. Isana, żel pod prysznic violet passion czyli fiołek i porzeczka - pachnie cudownie :)
4. Isana Med, dezodorant w spray do skóry wrażliwej - zobaczymy, czy się sprawdzi
5. Babydream, chusteczki nawilżane - małe opakowanie 20 sztuk, akurat do torebki
6. Masło kakaowe, krem do cery normalnej i suchej
7. Apart, kąpiel z olejkami aromatycznymi - wersja antystresowa z olejkiem lawendowym, paczulowym i cytrynowym (co prawda nie mam wanny, ale ostatnio przypomniałam sobie o tych saszetkach, które kiedyś dostałam od mamy i postanowiłam sprawdzić, czy nadal są dostępne - wtedy miałam wersję rozgrzewającą, czyli różowa saszetka i relaksującą, czyli zieloną. Pamiętam, że miały bardzo ładny i intensywny zapach, czuć było je na skórze po prysznicu, więc tym razem wybrałam sobie saszetkę niebieską i zobaczymy czy i ta opcja przypadnie mi do gustu)
W Rossmannie obecnie jest też fajna promocja na balsamy do ciała, kremy do rąk i antyperspiranty Garnier.

Drogerie Natura:

Tutaj do koszyka wpadł tylko jeden kosmetyk, który wypatrzyłam w gazetce - modelujący balsam ujędrniający do ciała firmy Tołpa. Był przeceniony o 55% (z 22.29zł na 9.99zł), więc stwierdziłam że to idealny moment na wypróbowanie kosmetyku tej firmy :)


A na koniec jeszcze drobiazg, który kupiłam właściwie pod koniec marca, ale nie chciałam go tu umieszczać "solo", więc przy okazji:

Uroczy kubek z prześliczną sówką "wleciał" do mojego koszyka w Pepco, gdy kupowałam ubranka dla siostrzeńca :) Te wielkie oczyska tak na mnie patrzyły z półki, że stwierdziłam, iż będzie on idealnym kompanem dla miłośniczki kawy :D


To by było na razie na tyle, zobaczymy jak będzie z dalszą "wstrzemięźliwością" kosmetyczną w kwietniu :)


Pozdrawiam, Muminek :)

piątek, 4 kwietnia 2014

Isana - tani i dobry antyperspirant

Witajcie :)
Zajmiemy się dzisiaj ciekawym antyperspirantem w dobrej cenie, czyli Isana Deo Spray Clear&Fresh.
Ostatnio lubię stosować dwie wersje antyperspirantów - w kulce na noc oraz w sprayu na dzień.
Kiedyś wielbiłam Rexonę w sztyfcie za różnorodność zapachów i skuteczność, ale kiedy zorientowałam się, że pozostawia ślady na ubraniach - postanowiłam z niej zrezygnować. Jakiś czas temu pojawiły się na rynku antyperspiranty "nie pozostawiające śladów na czarnym, białym i kolorach" - tak więc kupiłam najpierw do wypróbowania spray Garnier Invisible za prawie 13zł, i owszem, działał - jednak nie pasował mi jego kwiatowo-mdły zapach. Po jego zużyciu udałam się do Rossmanna i stwierdziłam, że wypróbuję tanią Isanę (obecnie w promocji za zawrotne 2,79zł, w cenie regularnej - 3,49zł) której pozytywną recenzję przeczytałam kiedyś na którymś z blogów. I był to trafny wybór :)


Co mówi producent?
Isana Clear&Fresh dezodorant w sprayu: Nie pozostawia białych śladów: Minimalizuje powstawanie żółtych plam: Działa 48H. Pielęgnuje i daje poczucie bezpieczeństwa przez cały dzień.
Działanie pielęgnacyjne: Isana Clear&Fresh dezodorant w sprayu zawiera działający 48 godzin kompleks substancji czynnych, który skutecznie zapobiega poceniu się powstawaniu nieprzyjemnego zapachu ciała. Dzięki zastosowaniu wysokojakościowych składników dezodorant nie pozostawia białych śladów na ciemnej odzieży i minimalizuje powstawanie żółtych plam na białej odzieży. Delikatna formuła niezawierająca alkoholu nadaje się również do skóry wrażliwej - nawet po depilacji pod pachami.
Zastosowanie: Dezodorant dobrze wstrząsnąć i spryskać skórę pod pachami z odległości ok. 15cm. Następnie pozwolić skórze wyschnąć.

Skład:
Isobutane, Propane, Isopropyl Palmitate, Dicaprylyl Ether, Butane, Aluminium Chlorohydrate, Ethylhexylglycerin, Propylene Carbonate, Disteardimonium Hectorite, Tocopherol, Parfum, Linalool, Phenoxyethanol


Co ja myślę o tym produkcie?
Dezodorant zamknięty jest w typowym dla tego kosmetyku opakowaniu, mieści 150ml i ma skromną grafikę. Niemniej jednak jest on moim ulubionym antyperspirantem od jakiegoś czasu. Faktycznie nie zostawia białych plam, zapobiega żółtym oraz powstawaniu przykrego zapachu, odświeża i chroni (co do 48H to nie wiem - nie sprawdzałam :P wiadomo, że większość producentów antyperspirantów umieszcza taką informację na opakowaniu, ale nie jest to nikomu potrzebne). Działa dobrze, pachnie ładnie (zapach pudrowy, podobny do Nivea, ale bardziej delikatny - całe szczęście, bo zapachu antypersp. Nivea nie lubię) i do tego jest tani jak barszcz ;) Czegóż chcieć więcej?

Czy do niego wrócę?
Zdecydowanie tak. Mam jeszcze ochotę na wypróbowanie innych wariantów deo od Isany.

Jaka jest moja ocena końcowa?
Dobry, tani i skuteczny - szczerze polecam.
Ocena: 5/5

Pozdrawiam, Muminek :)

środa, 2 kwietnia 2014

Avon - krem do rąk z mleczkiem pszczelim

I znowu Avon.... :) Mam nadzieję, że Was nie zanudzam tym ciągłym wątkiem o jednej firmie ;) Ostatnio pojawiła się Nivea, Ziaja, Palmolive oraz Fuss Wohl jako "przerywniki" recenzji kosmetyków Avonu, ale nie martwcie się - testy trwają i już niedługo będziecie mogli odetchnąć na jakiś czas i poczytać wpisy również o innych kosmetykach.

Ale przejdźmy do rzeczy - czyli intensywnie nawilżającego kremu do rąk z mleczkiem pszczelim:

Co mówi producent?
Zapewnia podwójną dawkę nawilżenia*. Formuła z mleczkiem pszczelim pomaga zachować odpowiedni poziom nawilżenia skóry nawet po wielokrotnym myciu rąk.
* W porównaniu ze skórą niepielęgnowaną kremem. Na podstawie kontrolnego badania klinicznego

Sposób użycia:
Obficie wmasowywać w skórę rąk zawsze, gdy zachodzi taka potrzeba.

Skład:
Aqua, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Sodium Cetearyl Sulfate, Parfum, Imidazolidinyl, Urea, Stearic Acid, Methylparaben, Mel, Alcohol Denat, Royal Jelly, Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate, Cl 19140, Cl 15510, Cl 17200



Co ja myślę o tym produkcie?
Krem jest zamknięty w dużej 100ml miękkiej tubie, z której łatwo go wycisnąć. Szata graficzna prosta, całkiem przyzwoita. Konsystencja kremu jest dosyć dziwna - jest to raczej gęsty, tłustawy żel o lekko żółtej barwie, który przy użyciu zbyt dużej ilości przy rozsmarowywaniu robi się biały i się klei. Jest to "krem" którego używam tylko zimą (teraz staram się go zużyć) do wysuszonej skóry rąk i tylko wieczorem, gdy kładę się spać, gdyż tworzy on na dłoniach kleistą, aksamitną powłokę. Dobrze nawilża suchą skórę i ma przyjemny, delikatny, mleczno-miodowy zapach.



Czy do niego wrócę?
Nie, nie odpowiada mi jego "kleistość", przez którą nie mogę używać go w dzień podczas różnych zajęć.

Jaka jest moja ocena końcowa?
"Krem" sprawdza się przy bardzo wysuszonej skórze, ale lubi zostawiać kleistą powłokę.
Ocena: 3/5

Pozdrawiam, Muminek :)