niedziela, 9 listopada 2014

Cukrowy peeling do ciała | Bielenda | Papaja

Witam ;)

Zapewne pamiętacie jak Biedronka w okresie wakacyjnym kusiła swoją ofertą kosmetyczną, w której znalazły się m.in. szampony Batiste oraz masła i peelingi Bielendy (których w sumie nigdzie poza wyżej wspomnianym sklepie nie widziałam). Początkowo nie zamierzałam ich kupować w cenie regularnej (5,99zł), jednak gdy staniały o połowę, stwierdziłam że jednak wypróbuję. Peeling z Bielendy to drugi cukrowy "ździerak" którego miałam okazję używać. O tym jak się spisał dowiecie się poniżej.



Co mówi producent?
Cukrowy peeling do ciała o zapachu papai to idealny sposób na poprawę wyglądu i kondycji skóry. Peeling ma wyjątkowe właściwości ujędrniające, nawilżające i regenerujące. Skutecznie zmiękcza i odnawia naskórek, poprawia mikrokrążenie, wygładza i uelastycznia skórę. Intensywny zapach egzotycznej papai poprawia samopoczucie i nastraja pozytywnie. Podaruj swojej skórze owocową pielęgnację i uczyń swoje ciało pięknym, pachnącym, zmysłowym i bardzo apetycznym.

Stosowanie:
Peeling wmasowywać w wilgotną skórę przez kilka minut, w zależności od potrzeb, dokładnie spłukać.

Skład:
Sucrose, Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Silica, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Olea Europea (Olive) Oil, Carica Papaya (Papaya) Fruit Extract, Tocopheryl Acetate, Maltodextrin, Parfum (Fragrance), Butylphenyl Methylpropional, Hexyl Cinnamal, Cl 26100, Cl 47000


Co ja myślę o tym produkcie?
Kolor: ciemnożółty +
Konsystencja: zbita, tłustawa baza z zatopionymi kryształkami cukru +/-
Zapach: początkowo w opakowaniu mi się nie podobał, jednak podczas używania zmieniłam zdanie; jest słodki, egzotyczny, świeży +
Wydajność: niska, wystarczył na 4 użycia -
Opakowanie: klasyczny słoiczek z plastiku o pojemności 100g, sprawia wrażenie, że znajdziemy w nim więcej produktu, ale ma po prostu grube dno; dodatkowo nie jest zbyt wygodne pod prysznicem, trzeba uważać, żeby nie dostała się do niego woda, bo inaczej zacznie się rozpuszczać -
Działanie: Peelingiem rozprowadzonym na mokrej skórze trzeba wykonywać dosyć szybki masaż, gdyż jak przystało na peeling cukrowy, raczej szybko się rozpuszcza. Drobinki nie są zbyt duże, aczkolwiek wyczuwalnie drapią skórę, złuszczając ją w średnim stopniu. Skóra po nim jest bardziej miękka i wygładzona. Pozostawia po sobie tłustawą powłoczkę, która jednak mi nie przeszkadza (chociaż dla niektórych może być minusem), nie używam więc po nim balsamu. Zapach jest przyjemny dla nosa, aczkolwiek nie pozostaje zbyt długo na ciele.



Czy do niego wrócę?
Nie

Jaka jest moja ocena końcowa?
Typowo średni produkt, złuszcza przyzwoicie, ładnie pachnie, ale nie mam ochoty na powrót.
Ocena: 3/5



Wiadomo, że jeśli jest to peeling o pojemności 100g i kosztuje 3zł to nie ma się czego spodziewać jeśli chodzi o wydajność, jednak w tej cenie zdecydowanie wolę zwykłe peelingi Joanny, które mają poręczniejsze opakowania i starczają na kilka użyć więcej :)





Pozdrawiam, Muminek :)

10 komentarzy:

  1. miałam winogrono i także nie sprawdził się :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam i raczej się nie skuszę. Też lubię peelingi Joanny:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nawet mnie nie kusiły te kosmetyki i jak widać całkiem słusznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam w zapasie masło arbuzowe - z tego co słyszałam obłędnie pachnie, więc mam nadzieję, że przynajmniej ono mnie nie zawiedzie ;)

      Usuń
  4. nie znam, na szczęscie nie miałam na niego ochoty:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja żałuję, że wzięłam peeling - a mogłam dobrać drugie masło :)

      Usuń
  5. Szkoda, że to średniaczek :)

    rzetelne-recenzje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń