Dzisiaj korzystając z chwili wolnego czasu będzie parę słów o olejku do kąpieli (niestety ubolewam nad tym, że nie mam wanny....), który nie do końca przypadł mi do gustu. Zapraszam na recenzję :)
Co mówi producent?
Olejek do kąpieli Naturia o aromatycznym zapachu wanilii
jednocześnie myje i pielęgnuje ciało. Dzięki unikalnej dwufazowej recepturze
nadaje skórze wyjątkowe uczucie gładkości. Ekstrakt z wanilii i proteiny
mleczne działają wygładzająco i nawilżająco.
Wspaniałe rezultaty:
- czysta i wypielęgnowana skóra
- miła, gładka i miękka w dotyku
- przyjemnie pachnąca
Sposób użycia:
Wstrząsnąć do uzyskania jednolitej konsystencji, a następnie
wlać do wanny pod strumień bieżącej wody lub stosować bezpośrednio na gąbkę
podczas kąpieli.
Skład:
Aqua, Paraffinum Liquidum, Sodium Laureth Sulfate, PEG-40
Hydrogenated Castor Oil, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Chloride, Hydrolyzed
Milk Protein, Vanilla Planifolia Extract, Propylene Glycol, Citric Acid,
Disodium EDTA, Parfum, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Benzyl
Benzoate, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone,
Cl: 19140, Cl: 16255
(po wymieszaniu)
Co ja myślę o tym produkcie?
Kolor: Żółty olejek z białą pianką, po wymieszaniu budyniowy +
Konsystencja: Rzadka, lejąca, nietłusta +/-
Zapach: Sztuczny zapach budyniu waniliowego w proszku, słodki, lekko mdły -
Wydajność: Słaba, duży otwór dozuje sporo produktu, który w nadmiarze się wylewa ze względu na konsystencję -
Opakowanie: Klasyczne dla produktów tej marki, wygodne, bez problemu się otwiera, jedyny minus to za duży otwór +/-
Działanie: Olejku po uprzednim wymieszaniu używam pod prysznicem, do umycia całego ciała potrzebuję sporo produktu, gdyż praktycznie wcale się on nie pieni. Sztuczny zapach i duży otwór nie uprzyjemniają używania. Nie zauważyłam, aby olejek wpływał na lepsze nawilżenie skóry, po umyciu klasycznie używam balsamu/masła, aczkolwiek nie sprawił przesuszenia ani podrażnienia, więc w tej kwestii nie mam mu nic do zarzucenia. Dla mnie jedynym plusem jest to, że MYJE :D więcej zalet nie zauważyłam ;) Gdyby zapach był prawdziwie waniliowy to miałby szansę się obronić, ale niestety sztuczność zapachu sprawia, że nie przypadł mi do gustu.
Czy do niego wrócę?
Nie
Jaka jest moja ocena końcowa?
Zapach w tego typu produktach jest dla mnie kluczowy, tutaj mi go zabrakło.
Ocena: 2/5
Miałyście ten olejek? Jakie macie odczucia?
Ja podarowałam wersję truskawkową koleżance, używała go do kąpieli w wannie i była zadowolona z zapachu....być może kiedyś i ja wypróbuję owocową wersję ;)
Pozdrawiam, Muminek :)
Coś czuję, że zapach też nie przypadłby mi go gustu ;/
OdpowiedzUsuńJa lubię wanilię, ale autentyczną, a nie chemiczną :/
UsuńJa kiedyś miałam kawowy, ale już niepamiętam czy mi pasował;)
OdpowiedzUsuńJa mam aktualnie kawowy peeling z joanny i pachnie cudnie :)
Usuńmiałam i lubiłam
OdpowiedzUsuńA mi nie przypasował ;)
UsuńMiałam go kiedyś i zużyłam jako mydło do mycia rąk ;)
OdpowiedzUsuńOoo :) ja jakoś zużyję do ciała, ale więcej nie kupię ;)
UsuńDla mnie też zapach w tego typu produktach jest kluczowy i ten myślę, że na pewno nie jest w moim typie więc olejek i u mnie by się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuń:)
Ja lubię słodkie zapachy, ale nie aż takie sztuczne ;)
UsuńMiałam z tej serii kawowy,i mimo boskiego zapachu,lejąca konsystencja i kiepska wydajność sprawiła że nie sięgnęłam po niego już więcej :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, to też jest spory minus....
Usuń