Dziś przychodzę do Was z postem o tym, co zabrałam ze sobą na 4-dniowy wyjazd do rodziny. Wróciłam wczoraj, miło spędziłam czas :) Kilka rzeczy okazało się zbędnych, ale bagażnik w aucie duży, więc na szczęście nic nie musiałam dźwigać :D
- mleczko Sun Ozon SPF 30
- spray do włosów z filtrem SPF - recenzja TU
- matujący fluid do twarzy SPF 50
- Ziaja, masło kakaowe, spray przyspieszający opalanie
Z tej gromadki przydał mi się tylko spray do włosów, bo niestety ostatnie dni nie rozpieszczały pogodą odpowiednią do złapania delikatnego koloru ;)
- micel Garnier z olejkiem (recenzja już się pisze ;))
- pianka do twarzy nutra effects
- peeling tutti frutti melon-arbuz
- Yves Rocher, żel pod prysznic karmelizowane jabłko
- spray Rexona active shield
- pasta Himalaya Sparkly White
- Szampon i odżywka Dove Oxygen Moisture (włosy po tym duecie są bardzo przyjemne w dotyku, sypkie i delikatne, a do tego pięknie pachną i długo pozostają świeże :))
- GP eliksir do włosów wzamcniający (nadal w fazie testów)
- Avon, serum wygładzające końcówki z jedwabiem
I minimalny niezbędnik makijażowy :)
- podkład Rimmel Lasting Finish (faktycznie dobrze się trzyma i krycie również w porządku)
- puder Rimmel Stay Matte (zdecydowanie najlepiej matujący puder jak do tej pory)
- korektor Eveline (jest lekki i przyjemnie rozświetla, krycie natomiast nie jest zbyt mocne)
- Lovely, Curling Pump Up mascara (dobrze podkręca, delikatnie pogrubia i unosi rzęsy - idealny efekt na co dzień)
- Wibo, Eyebrow Stylist ( pomaga utrzymać brwi w ryzach, daje lekki kolor)
- GR, matowe szminki w kredce (Uwielbiam!)
- Nivea, pomadka Hydro Care (dobrze nawilża, ma delikatny i przyjemny zapach :))
- płyn do soczewek Bausch&Lomb (dobrze oczyszcza, mała pojemność jak najbardziej na plus)
- Ecotools, pędzel którego używam do pudru
- skośna pęseta FYB z Rossmanna (szybko i precyzyjnie wyrywa włoski ;))
- Seche Vite
- odżywka Killys (używam jako bazy, dobrze się sprawdza w tej roli)
- Sally Hansen, żel do skórek
- dwa lakiery GR
- patyczek
- pilnik
I to już wszystko ;)
Dajcie znać co koniecznie musi się znaleźć w Waszej wyjazdowej kosmetyczce :)
Pozdrawiam, Muminek :)
u coraz więcej osób widzę ten spray do włosów ;) oj kusiiii
OdpowiedzUsuńOoo :) Duża ta twoja kosmetyczka :D Hehe. Fajnie, że podzieliłaś na takie grupy :) Świetny wpis. Pozdrawiamy i ślemy buziole ;*
OdpowiedzUsuńPodstawowe i przydatne produkty :)
OdpowiedzUsuńPolecam jeszcze terapię łagodzącą po opalaniu z Organique :)
OdpowiedzUsuńna takie kilkudniowe wypady przeważnie jeżdżę busem, więc nauczyłam się zabierać tylko niezbędne minimum - prym wiodą saszetki i mini wersje kosmetyków :) i niemal zawsze okazuje się, że coś mam niepotrzebnego a czegoś innego mi brakuje ;)
OdpowiedzUsuńlubię serię sun ozon :) też noszę soczewki
OdpowiedzUsuńU mnie znacznie mniej rzeczy by się znalazło:)
OdpowiedzUsuńZ kilku produktów rzeczywiście bym zrezygnowała, ale nie jest tego aż tak dużo :)
OdpowiedzUsuńU mnie w wyjazdowej kosmetyczce znajdzie się sporo więcej kosmetyków, ale to dla tego że jadę na ponad miesiąc :D Muszę jednak najpierw zaopatrzyć się w ten krem z filtrem do twarzy Sun Ozone ;)
OdpowiedzUsuńDużo tego. Ja niestety muszę moją kosmetyczkę dźwigać, więc się ograniczam. Doświadczenie nauczyło mnie, że o odżywce nigdy ale to przenigdy nie powinnam zapominać :) Bo włosy nie do rozczesania.
OdpowiedzUsuńTakie posty są fajne, bo można podglądnąć czy ma sie u siebie wszystko w kosmetyczce ;)
OdpowiedzUsuńtrochę się tego uzbierało :)
OdpowiedzUsuńSporo rzeczy :)
OdpowiedzUsuńSpora ta kosmetyczka ;) Latem mam same podstawy głównie pielęgnacyjne, kolorówki latem nie używam, więc trochę jest lżej ;)
OdpowiedzUsuń