czwartek, 10 lipca 2014

Wróciłam! :) - nowości czerwcowo/lipcowe

Witajcie :)

Wyjazd przedłużył mi się o całe 2 dni, wróciłam więc we wtorek późnym wieczorem - ale aż szkoda nie korzystać z tak pięknej, słonecznej pogody (przelotny deszcz też się pojawił, ale w niczym nam to nie przeszkadzało ;)), zwłaszcza nad wodą w otoczeniu cudownej przyrody oraz ciszy i spokoju :) Wypoczęłam i to bardzo....chociaż nabawiłam się poparzenia słonecznego (wiem, przez własną głupotę - 4 godziny na słońcu, filtr 20 zaaplikowany dwa razy i przyspieszacz opalania to nie była dobra kombinacja). Po powrocie miałam trochę spraw do załatwienia, ale teraz wracam już do Was z jednym z obiecanych postów - czyli zakupy czerwcowe oraz lipcowe (stwierdziłam, że dołączę także te, które poczyniłam podczas wyjazdu), prezenty urodzinowe oraz wygrana.


Zakupy z marketów:

Kolastyna emulsja do opalania SPF 20 oraz Nawilżający balsam po opalaniu kupiłam w zestawie w Auchan - za około 17zł mamy dwa kosmetyki - jak na produkty "słoneczne" to całkiem dobra cena, a Kolastynę akurat lubię ;)
Joanna Rzepa szampon wzmacniający i Apart żel pod prysznic mleczko kokosowe kupiłam w Tesco - potrzebowałam jakiegoś dodatkowego szamponu oczyszczającego, a żel wpadł do koszyka "bo to kokos i jeszcze przyda się na wyjazd :)"
Antyperspiranty Fa Floral Protect oraz Garnier Mineral Protection to produkty pierwszej potrzeby latem, które kupiłam w Carrefourze.


Dzisiaj podczas zakupów w Tesco wpadł także szampon Garnier Ultra Doux Sekrety Prowansji - morela i olejek migdałowy, który od jakiegoś czasu chciałam kupić (kiedyś używałam i dobrze mi służył).
Płatki Carea są w Biedronce akurat w promocji, a że wcześniej nie wiedziałam, że będę dziś na większych zakupach to w Rossmannie zaopatrzyłam się w Lilibe (zobaczymy jak się spiszą).


Biedronka:

Czyli zakupy z gazetki "Lato w kosmetyczce" - zrobiłam je podczas wyjazdu, jak się okazało słusznie, bo w mojej B jak zwykle cieniutko - szamponów Batiste ani widu ani słychu ;)
Od dawna chciałam słynne Batiste wypróbować, zdecydowałam się na wersję wild i tropical (szkoda, że nie było wersji cherry ale ciągnęło mnie jeszcze do blush - powstrzymałam się na szczęście ;))
Stwierdziłam, że skoro ostatnio większość kosmetyków które kupuję to te do włosów i to z napisem "wzmacniający" to zobaczymy, czy zdziała coś Vitalsss skrzyp - do tego szczotka w stylu TT do przetestowania.
W wyprzedaży spotkałam także masła i peelingi do ciała Bielendy na które wcześniej nie udało mi się załapać - wzięłam więc peeling papaja i masło arbuz (chociaż miało być na odwrót).


Rossmann:

Potrzebowałam kilku rzeczy - gumek do włosów, których oczywiście zapomniałam z domu, plastrów na pęcherze (duuuużo chodzenia w mało wygodnych japonkach), wzięłam więc Fuss Wohl, a także mydła w płynie (Isana kuchenne z grapefuitem).
W końcu udało mi się także kupić okulary przeciwsłoneczne, do których zakupu przymierzałam się już baaardzo długo, ale żadne mi nie pasowały :)
Pomadka Isana Sun SPF 20 i żel pod prysznic Tołpa Botanic czarna róża wpadły do wypróbowania.


Drogerie Natura:

Skończył mi się lakier do włosów, więc wybrałam już kiedyś sprawdzony żel mocny od Hegron.
Moje włosy potrzebowały także odświeżenia koloru - zdecydowałam, że nie będę katować ich farbą i zakupiłam dwie szamponetki Marion nr. 53 kawowy brąz.
Zabieg laminowania również Marion  i wzmacniające serum olejki orientalne - kokos i tamanu to wynik mojej chęci zadbania o włosy (wreszcie się do tego zabrałam! :D)


Super - Pharm:

Przy okazji zakupów siostry skusiłam się na peeling limonkowo-cytrusowy Ziaja, maskę L'Biotica Biovax intensywnie regenerującą oraz żel do mycia twarzy Iwostin Purritin, który był w promocji za zakupy powyżej 35zł. Do tego dostałam także próbkę Effaclar'u Duo (od jakiegoś czasu chodził mi po głowie, więc się przyda).


Golden Rose:

Wpadłam na ich wyspę na chwilę - chciałam dokupić jakieś lakiery kolorystycznie pasujące do bransoletki, które to powędrują jako prezent dla mojej koleżanki ;)
Pierwszy z lakierów zostanie akurat u mnie, z tej serii nie miałam wcześniej żadnego ( GR Color Expert 54), niebieski to nr. 65, a malinowy - 20.


Wygrana u Paczajki:

Co kilka dni brałam udział w całomajówkowej rozdawajce - udało mi się trafić dwa produkty: antybakteryjny żel do rąk Anida oraz bio-żel szałwiowy Ziai, to moja pierwsza wygrana w blogosferze więc bardzo cieszy, dziękuję jeszcze raz :)


Prezenty urodzinowe:

Przechodząc ostatnio obok sklepu Yves Rocher zobaczyłam te żelki i stwierdziłam, że wersja jeżynowa i waniliowa to coś dla mnie :D - co prawda dostałam brzoskwiniową i truskawkową ale i tak jestem zadowolona - zwłaszcza, że są to zapachy z wersji limitowanej.
Zapach Adidas fun sensation - coś letniego-słodkiego, ale nie do przesady :)
Oraz lakiery Golden Rose (seria matte nr.03 i dwa bez numerków)


Upragniona lokówka stożkowa Remington Pearl Wand - dopiero uczę się jej używać, ale wiem na pewno, że zaoszczędzę sporo czasu (przy tej lokówce zrobienie loków na całych włosach zajmuje mi ok. 5-10 minut, gdzie używając lokówki zwykłej zajmowało mi przynajmniej dwa - trzy razy tyle czasu).


Śliczna bransoletka oraz urokliwa sówka pochodzą ze Stradivariusa.....


Tak jak ta kosmetyczka - bardzo pojemna, idealnie sprawdziła się na wyjeździe - fajnie, że ktoś o tym pomyślał, bo od jakiegoś czasu nowa kosmetyczka chodziła mi po głowie :)

Wszystkie prezenty bardzo trafione, pozostałe również :)


A na koniec próbeczki:


I tym sposobem dobrnęliśmy do końca posta nowościowego :)


Jak u Was z nowościami? Plan oszczędzania czy jednak zakupy? ;)




Pozdrawiam, Muminek :)

2 komentarze:

  1. Ostatnio kupuję to, co naprawdę jest mi potrzebne, bowiem mam "zapasy", które postanowiłam w końcu zacząć zużywać. Choć niekiedy coś bardzo mnie kusi i skuszę się :). Niemniej jednak staram się ograniczać moje zakupy, zresztą nie tyko kosmetyczne. :) A u Ciebie widzę, że trochę poszalałaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak ;) chociaż usprawiedliwiam się tym, że część rzeczy dostałam :D ale już zaczęłam się ograniczać, bo trochę się tego nazbierało - pora zacząć zużywać :)

      Usuń