Wczoraj miałam tak zapracowany dzień, że od rana do wieczora byłam w ciągłym ruchu - sprzątanie całego domu, mycie okien, pranie firanek; można by rzec, że jesienne porządki :) Niedługo szykuje mi się również malowanie pokoju, przestawianie mebli i możliwe, że wymiana niektórych - dam znać co i jak ;) A dziś zapraszam Was na recenzję płynu micelarnego, który niedługo już sięgnie dna.
Co mówi producent?
Zmywa makijaż i wszelkie zanieczyszczenia, pozostawiając uczucie świeżości i czystości - micele estrów kwasów tłuszczowych "przyciągają" zanieczyszczenia bez potrzeby nadmiernego tarcia skóry wacikiem.
Nie podrażnia oczu - hypoalergiczny - czystość jaką daje woda termalna nie powoduje podrażnień nawet u osób bardzo wrażliwych.
Nie wysusza skóry jak inne środki myjące - Hyaluronic acid - kwas hialuronowy, kompleks hydroveg VV - zmiękczają i utrzymują nawilżenie warstwy rogowej skóry.
- nie zatyka porów
- jest neutralny dla oczu
- nie pozostawia filmu na skórze
Zalecany do:
Oczyszczania wrażliwych oczu i skóry. Również dla osób nietolerujących tradycyjnych preparatów do demakijażu.
Sposób użycia:
Zwilżyć płatek kosmetyczny płynem micelarnym i delikatnie, powolnymi ruchami zmywać twarz, szyję i dekolt. Do oczu przyłożyć wilgotny płatek, chwilę przytrzymać i delikatnie zmywać makijaż pionowymi ruchami w dół
Skład:
Aqua, Glycerin, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Sodium Hyaluronate, Urea, Diglycerin, Sodium PCA, Hydrolyzed Wheat Protein, Sorbitol, Lysine, Allantoin, Lactic Acid, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Parfum, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone
Co ja myślę o tym produkcie?
Kolor: bezbarwny, czyli klasyczny dla miceli +
Konsystencja: wodnista +
Zapach: delikatny, jakby kwiatowy +/-
Wydajność: średnia, potrzeba sporo produktu (dobrze zwilżony wacik) aby dobrze pozbyć się makijażu -
Opakowanie: poręczna buteleczka o aptecznej grafice, mieszcząca 200ml płynu z wygodnym dozownikiem +
Działanie: Płynu micelarnego używam do zmycia całego makijażu - zarówno twarzy jak i oczu. Przy zmywaniu makijażu z twarzy wacik mocno zwilżam, zwykle używam 1-2 sztuk, następnie twarz i tak myję żelem. Nie klei się, jest delikatny, nie szczypie w oczy i nie podrażnia; jedynie zapach może niektórym przeszkadzać (mi natomiast on nie doskwiera w codziennym użyciu). O ile w przypadku twarzy jestem zadowolona, tak jeśli chodzi o oczy niestety nie odpowiada mi do końca. Zdarza mu się pozostawić efekt "pandy", nie do końca rozpuścić tusz.....wacik trzeba dłużej przytrzymać na rzęsach, a nawet kilka razy przetrzeć, żeby mieć pewność, że wszystko zeszło (włącznie z eyelinerem).
Czy do niego wrócę?
Nie
Jaka jest moja ocena końcowa?
Dobry do twarzy, do oczu jest zbyt słaby.
Ocena: 3+/5
Dermedic nie pobił mojego ulubieńca - różowego Garniera, więc póki co zostaję przy nim ;)
Pozdrawiam, Muminek :)
Kiedyś chciałam go wypróbować, ale chyba zostanę przy Garnierze :)
OdpowiedzUsuńWypróbować można, ja się w ten sposób przekonałam, że jednak Garnier jest moim nr. 1, zaplusował sobie dobrym zmywaniem makijażu oczu :)
UsuńKusił mnie, ale widzę że dobrze zrobiłam nie ulegając. Najczęściej mam mocny, ciemny makijaż, więc pewnie by sobie z nim nie poradził
OdpowiedzUsuńU mnie mocniejszy makijaż niestety rozmazywał....
Usuńna pewno go wypróbuję bo mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńWypróbować zawsze można ;)
UsuńLubiłam ten płyn za nawilżenie, ale z demakijażem radził sobie średnio :/ Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na rozdanie :)
OdpowiedzUsuńTo prawda
UsuńMam małą butelkę w zapasach, tusz i tak zmywam zawsze dwufazówką więc powinien mi odpowiadać :)
OdpowiedzUsuńJa od jakiegoś czasu nie używam dwufazówek :)
Usuń