poniedziałek, 15 czerwca 2015

Perfecta | Epilady | waniliowy krem do depilacji błyskawicznej | nogi, ręce

Witajcie ;)

Postanowiłam wreszcie napisać Wam o kremie do depilacji, który znalazł się w nowościach marca....no właśnie, marca a już mamy czerwiec, a tego typu produkty zużywają się dość szybko. Pod warunkiem, że są dobre i skuteczne i zachęcają nas do stosowania. Ten niestety do takich nie należy.....




Co mówi producent?
Produkt polecany dla kobiet do zabiegu depilacji skóry całego ciała.

Jak działa?
Ekspresowo działający krem do bezbolesnej, domowej depilacji zbędnego owłosienia. Skutecznie usuwa włoski już po 3 minutach, bez powodowania podrażnień.
- sok z aloesu utrzymuje optymalny poziom nawilżenia, przyspiesza regenerację i zmiękcza skórę
- d-pantenol i alantoina błyskawicznie koją podrażnienia skóry. Sprawiają, że skóra staje się jedwabiście miękka w dotyku.

Efekty: Delikatnie, bezboleśnie i dokładnie usunięte wszystkie włoski.

Sposób użycia:
1. Umyć i osuszyć skórę
2. Szpatułką rozprowadzić na skórze cienką, równomierną warstwę preparatu. Nie wcierać.
3. Pozostawić na skórze przez 3-6 minut. Nie dopuścić do zaschnięcia kremu.
4. Zebrać krem wraz z włoskami prowadząc szpatułkę pionowo z dołu do góry.
5. Umyć wydepilowaną skórę ciepłą wodą bez mydła i osuszyć ręcznikiem.
6. Zalecane zastosowanie łagodzącego kremu po depilacji Perfecta.

Skład:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Thioglycolic Acid, Potassium Hydroxide, Ceteareth-20, Calcium Hydroxide, Glyceryl Stearate, Urea, Titanium Hydroxide, Allantoin, Panthenol, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Disodium EDTA, Citral, Geraniol, Limonene, Citric Acid, Parfum


Co ja myślę o tym produkcie?
Kolor: biały +
Konsystencja: kremowa, lekka +
Zapach: okropny, spalony kurczak, nawet nie ma mowy o żadnej wanilii, a podobno jest "waniliowy" -
Wydajność: słaba, potrzeba sporej ilości na jedno użycie -
Opakowanie: miękka tuba o pojemności 100ml, z odkręcaną zakrętką +/-
Działanie: Kremu używam tak jak zaleca producent, pozostawiam go od 5 do 7 minut na nogach. Po tym czasie zbieram go szpatułką. Strasznie śmierdzi, co nie ułatwia jego stosowania. Efekt jest mizerny (mam ciemne, dość mocne włoski) - krem częściowo usuwa włoski, w niektórych miejscach jednak one pozostają, więc konieczna jest poprawka maszynką. Czyli wychodzi na to, że gdybym użyła samej maszynki byłoby szybciej, łatwiej i skuteczniej no i przyjemniej, bo smrodku spalenizny brak. Jak też widzicie opakowanie szybko staje się upaćkane. Nie dla mnie on, nie mam cierpliwości.



Czy do niego wrócę?
Nie

Jaka jest moja ocena końcowa?
Nie spełnia swojego zadania do końca, śmierdzi i jest niewydajny.
Ocena: 2/5





Miałyście ten produkt?
A może znacie jakiś inny, lepszy krem godny polecenia?





Pozdrawiam, Muminek :)

środa, 10 czerwca 2015

Be beauty - balsam do stóp i paznokci intensywnie nawilżający = Pharma CF, No36 balsam do stóp i paznokci intensywnie nawilżający

Witajcie ;)

Na zewnątrz coraz cieplej, więc zakładamy obuwie mniej zabudowane - sandałki, japonki, klapki. A jak wiadomo w takich butach najlepiej prezentują się zadbane, gładkie stopy :) Dziś przybliżę Wam krem, który pomoże utrzymać je w dobrym stanie. Od razu, gdy dostałam ten krem, po powąchaniu stwierdziłam, że coś mi przypomina.....tak! balsam No36, który kiedyś już miałam. Sprawdziłam w internecie i okazało się, że to produkt z dokładnie tym samym składem, od tego samego producenta, tylko w biedronkowym opakowaniu :)


(Źródło: wizaz.pl)


Co mówi producent?
Balsam do stóp i paznokci o działaniu nawilżającym i zmiękczającym skutecznie nawilża, zmiękcza i wygładza naskórek, poprawiając jego strukturę i zmniejszając objawy rogowacenia. 
Składniki aktywne:
Kwasy owocowe AHA - o właściwościach złuszczających i wygładzających 
Oliwa z oliwek - o właściwościach nawilżających i wzmacniających 
Alantoina - o właściwościach łagodzących i regenerujących 
Efekty działania potwierdzone testem aplikacyjnym po 2 tygodniach regularnego stosowania:
- zmniejsza uczucie wysuszenia naskórka: 100%
- zmiękcza naskórek: 95%
- wygładza i nawilża: 95%
- zmniejsza podatność na rogowacenia: 95%

Skład:
Aqua, Paraffinum Liquidum, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Stearic Acid, Alcohol Denat, Ethylhexyl Stearate, Olea Europea Fruit Oil, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Passiflora Edulis Fruit Extract, Citrus Limon Fruit Extract, Lanoli, Phenoxyethanol, Dimethicone, Ceteareth-20, Urea, Allantoin, Lactic Acid, Salycylic Acid, Panthenol, Propylene Glycol, Salvia Officinalis Leaf Extract, Petrolatum, Parfum, Carbomer, Sodium Hydroxide, DMDM Hydantoin, Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Lecithin, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Hydrogenated Palm Glycerides Citrate, Potassium Sorbate, Sodium Bisulfite, Disodium EDTA, Butylphenyl Methylpropional, Citral, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene


Co ja myślę o tym produkcie?
Kolor: biały +
Konsystencja: kremowa, lekka +
Zapach: świeży, cytrusowy, dość intensywny +
Wydajność: średnia +/-
Opakowanie: Bebeauty - tubka o pojemności 75ml, No36 - 100ml, poręczna, zamykana na zatrzask +
Działanie: Krem bardzo dobrze sprawdza się w codziennej pielęgnacji. Po wymoczeniu stóp w wodzie z dodatkiem soli i usunięciu zbędnego naskórka, wsmarowuję go w skórę. Przynosi ulgę zmęczonym stopom, daje poczucie świeżości i chwilowego chłodu. Skóra jest bardziej miękka, gładka, miła w dotyku. Produkt sam w sobie jest nietlusty, szybko się wchłania.

Czy do niego wrócę?
Możliwe

Jaka jest moja ocena końcowa?
Krem sprawdzi się w celu podtrzymania codziennej pielęgnacji stóp, jest lekki i przyjemny, w sam raz na lato.
Ocena: 4/5

czwartek, 4 czerwca 2015

Majowe nowości

Witajcie :)

Jak tam minął Wam wolny dzień? Ja spędzałam go dość leniwie, z rodziną, a że była ładna pogoda, to aż żal było nie posiedzieć na słoneczku :)
A teraz parę nowości maja, byłam aż w szoku, że nie kupiłam nic więcej, niż to, co w Rossmannie, a przecież było kilka wizyt i w SP i w Naturze.....widocznie się oparłam :P


No i to są całe moje zakupy :D 
Skończył mi się jedwab GP, więc na szybko zdecydowałam się na olejek Isana (akurat był w promocji, a byłam go ciekawa), promocja -40 na kosmetyki do twarzy zaowocowała płynem do demakijażu oczu Rival de Loop który miałam w mini wersji i byłam z niego zadowolona oraz nowością dla mnie - kremem na noc Alterra z winogronami i białą herbatą. Chciałam też kupić emulsję do mycia twarzy z granatem, ale w R byłam ostatniego dnia trwania promocji, więc już jej nie było. Do koszyka wrzuciłam też mydło Alterra z granatem do rąk i wersję sensitive z przeznaczeniem do mycia twarzy, bo mydełko Dove już zużyłam. Otrzymałam też próbkę kremu i serum Nivea.


W maju obchodziliśmy Dzień Matki, a że moja mama używa kilku sprawdzonych, podstawowych kosmetyków, to kupiłam jej to co chciała, czyli aloesową Rexonę, krem Nivea i "jakiś" peeling, więc wybrałam Lirene gruboziarnisty jeszcze podczas Rossmannowej promocji. Do tego dorzuciłam od siebie hydrożelowe płatki pod oczy Efektima - od razu je jej zaaplikowałam, więc użyła ;) Zazwyczaj jest tak, że jeśli dostanie określony kosmetyk, np. balsam do ciała to go po prostu nie używa i trafia on do mnie. Do tego zestawu dołączyły jeszcze kwiaty i coś słodkiego i mami była zadowolona :)



A tu już coś, co zakupił mój tata, poprosiłam go o jeszcze jeden szampon z jeżyną i żel z orchideą, a kupił po kilka i do tego jeszcze coś nowego :) - szampony Garnier Ultra Doux 5 ziół, z henną i octem z jeżyn (jeden już zużyłam, jeszcze jedno opakowanie mam w zapasie - polubiliśmy się :)) oraz z miodem. Pierwszy i ostatni czekają jeszcze na swoją kolej, ale miodowego najbardziej jestem ciekawa :)
Do tego 3 żele Ushuaia (jedno już w użyciu) i antyperspirant Garnier mineral Protection 5. 


A tu już moja cudowna wygrana w rozdaniu u Basi z bloga Dziwna jesteś, Barbaro! - wreszcie będę mogła wypróbować słynną już Baleę, tutaj w limitowanej edycji Tropical Sunshine (idealnej na upalne dni :)) żel pod prysznic, lotion i mgiełka do ciała. Do tego jajo p2 z uchwytem, które zaczęłam już testować (wcześniej nie miałam podobnego produktu), masełko mango Delia i woski Yankee Candle: Tarta Tatin i Cappuccino Truffle. Jeszcze raz bardzo, bardzo dziękuję za tą wspaniałą paczuszkę! :)



I na koniec prezent, jaki wybrałam sobie na dzień dziecka - sandałki z CCC. Wpadły mi w oko i akurat był mój rozmiar - sukces! :D (zawsze jak już wypatrzę sobie jakieś buty, to nie ma akurat mojego rozmiaru -.-) i do tego są bardzo miękkie i wygodne :)



No i to by było na tyle :) 
A jak się mają Wasze nowości? 





Pozdrawiam, Muminek :)

poniedziałek, 1 czerwca 2015

Projekt denko | nr.10 | kwiecień-maj

Witajcie :)

Ale dziś piękna, słoneczna pogoda - jest mega ciepło i aż szkoda siedzieć w domu :)
Udało mi się uzbierać kilka pustych opakowań przez te dwa miesiące, chociaż łatwo nie było bo mam pootwieranych kilka produktów na raz z tej samej kategorii :) Ale zapasy nadal się uszczuplają, więc jest dobrze :)


Włosy:

1. Batiste, Wild, suchy szampon - mam mieszane uczucia co do tego szamponu, niezbyt przemawiał do mnie jego duszący zapach, wystarczył mi na rok używania w bardzo awaryjnych sytuacjach, mam jeszcze wersję Tropical i jak jej poużywam to coś o nich napiszę; MOŻE KUPIĘ PONOWNIE
2. Garnier, Ultra Doux, szampon do włosów ciemnych z henną i octem z jeżyn - bardzo fajny szampon, aczkolwiek ciężko dostępny w Polsce (mi się poszczęściło i dostałam jeszcze kilka, więc mam w zapasie :)), dobrze oczyszcza włosy i pięknie pachnie jeżynami :); KUPIĘ PONOWNIE
3. Jantar, odżywka z wyciągiem z bursztynu - używałam codziennie przez 3 tygodnie, później przerwa i dokończyłam opakowanie, co prawda baby hair się pojawiły, ale włosy jak wypadały, tak wypadają...dam mu jeszcze jedną szansę, więc KUPIĘ PONOWNIE
4. Green Pharmacy, jedwab w płynie - dobrze zabezpieczał końcówki, miał ładny zapach, jednak musiałam przelać go do bardziej szczelnego opakowania; recenzja: TU; KUPIĘ PONOWNIE

Ciało:

5. Avon, Senses, żel pod prysznic Divine Time - bardzo przyjemny, kremowy żel, jednak pod koniec dużej butli trochę mi się znudził; recenzja: TU (wtedy nazwa Winter Cocoon, ale zapach ten sam); KUPIĘ PONOWNIE
6. Ushuaia, żel pod prysznic orchidea - bardzo gęsty, dobrze pieniący się żel o przyjemnym, kwiatowym zapachu, mam kolejne w zapasie; KUPIĘ PONOWNIE
7. Facelle, Aloe Vera, płyn do higieny intymnej - nie polubiliśmy się, znacznie odbiegał od wersji Fresh i Sensitive, był rzadki i podrażniał, zużyłam więc do mycia ciała, do włosów nawet nie próbowałam go używać; NIE KUPIĘ PONOWNIE
8. Avon, Ballroom Beauty, mgiełka do ciała - zapach słodki, pudrowy, seria już niedostępna; NIE KUPIĘ PONOWNIE
9. THE BODY SHOP, Shea, peeling do ciała - bardzo przyjemny zapach i dobre działanie, skóra po jego użyciu nie potrzebowała dodatkowej porcji nawilżenia; recenzja: TU; MOŻE KUPIĘ PONOWNIE
10. THE BODY SHOP, Kandyzowane jabłko, masło do ciała - śliczny zapach świeżego, zielonego jabłuszka, bardzo dobre nawilżenie, recenzja miała być już dawno ale jakoś się do tego nie zebrałam; MOŻE KUPIĘ PONOWNIE

Dłonie i paznokcie:

11. Avon, Naturals, krem do rąk kakao i kwiat lotosu - był to mój krem torebkowy, w małej ilości szybko się wchłaniał i nie pozostawiał tłustej warstwy, w większej natomiast potrafił się rolować przy wcieraniu, dodatkowo zapach był mocny i dość specyficzny; NIE KUPIĘ PONOWNIE
12. Sally Hansen, Insta Dri - polubiłam go zarówno ja, jak i moja siostra, chociaż aktualnie lepiej się u mnie sprawdza Seche Vite :); KUPIĘ PONOWNIE
13. Carex, Pure blue, mydło w płynie - było gęste, miało przyjemny, świeży zapach i dobrze oczyszczało; KUPIĘ PONOWNIE
14. Isana, mydło w płynie z ekstraktem z limonki - ładny, cytrusowy zapach i dobre działanie; KUPIĘ PONOWNIE

Oczy:

15. ReNU MPS, sensitive eyes, płyn do soczewek - dobrze oczyszcza i nawadnia soczewki; KUPIĘ PONOWNIE

Kolorówka:

16. Miss Sporty, Morning Baby! BB Cream - był bardzo wodnisty i słabo krył, a ostatnio mocno się rozwarstwił, więc trafił do kosza; NIE KUPIĘ PONOWNIE
17. Lovely, Pump Up mascara - bardzo dobry tusz, świetnie rozdziela i wydłuża rzęsy, to już moje kolejne opakowanie; KUPIĘ PONOWNIE
18. Palmer's Cocoa Butter Formula, balsam do ust w sztyfcie, czekoladowo-wiśniowy - wrzuciłam go do koszyka przy okazji zamówienia w aptece gemini, ale użyłam go może 2-3 razy i rzuciłam w kąt; liczyłam na bezbarwny sztyft a tu okropny odcień czerwieni na ustach, bardzo sztuczny zapach, a po jakimś czasie pojawił się na nim jakby nalot; NIE KUPIĘ PONOWNIE
19. Neutrogena, Formuła Norweska, odżywczy sztyft do ust z maliną nordycką - używałam go dwie zimy, całkiem dobrze zabezpieczał usta, aczkolwiek przeszkadzał mi jego zapach, dosyć dziwny do określenia; NIE KUPIĘ PONOWNIE

Próbki, saszetki:

Jak zwykle waciki Carea, na peeling i maskę Perfecta jeszcze się skuszę, chusteczki go pure również się przydają, wodę Avon Cherish już kupiłam, żel Luksja kiedyś już miałam, a żel Palmolive zamierzam nabyć. Reszta niczym się nie wyróżniła.





Pozdrawiam, Muminek :)