Witajcie :)
Denko miało pojawić się tydzień temu, ale pech chciał, że popsuła mi się myszka, a touchpad w moim laptopie od dawna szwankuje, w dodatku mam zapadnięty jeden klawisz - tyle się namęczyłam tworząc tego posta, że dobrnęłam do połowy i stwierdziłam, że póki nie kupię nowej myszki to nawet się do laptopa nie dotykam ;)
Dzisiaj przybywam więc do Was ze sporym, dwumiesięcznym denkiem - jeszcze pod koniec lutego w koszyczku były 3-4 produkty, a do końca marca zużyte kosmetyki prawie nie mieściły się już w koszyku :)
1. Marion, spray termoochrona+objętość - włosy po jego użyciu łatwiej się rozczesywały, działanie ochronne pewnie też jakieś miał, natomiast denerwował mnie ciągle zacinający się atomizer; recenzja:
TU ;
NIE KUPIĘ PONOWNIE
2. Isana, Oil Care, olejek do włosów - stosowałam głównie do zabezpieczania końcówek, kilka razy użyłam też na całe włosy przed myciem i ładnie się po nim prezentowały, był mega wydajny; recenzja:
TU;
MOŻE KUPIĘ PONOWNIE
3. Uriage, woda termalna - była w porządku, aczkolwiek nie stosowałam jej na tyle regularnie, aby stwierdzić co dokładnie o niej myślę, recenzja pojawi się pewnie jak poużywam kolejnej sztuki;
KUPIĘ PONOWNIE
4. Ziaja, liście manuka, tonik zwężający pory - był bardzo wydajny, pory stawały się trochę mniej widoczne po jego użyciu, a skóra była stonizowana, aczkolwiek nie wiem, czy po jakimś czasie nie powodował u mnie nowych niespodzianek na twarzy...; recenzja:
TU;
NIE KUPIĘ PONOWNIE
5. Yves Rocher, Sebo Vegetal, oczyszczający płyn micelarny - nie dało się go używać ani do oczu, ani do ust, bo powodował podrażnienie, zużyłam do twarzy i nie planuję powrotu; recenzja:
TU;
NIE KUPIĘ PONOWNIE
6. Yves Rocher, Pur Ble:uet, dwufazowy płyn do demakijażu oczu z bławatkiem bio - dobrze zmywał zarówno wodoodporne jak i zwykłe tusze, kredki, linery, a także produkty do ust; recenzja
TU;
KUPIĘ PONOWNIE
7. Kolastyna Young, żel oczyszczający do mycia twarzy - bardzo dobrze się spisywał, recenzja niedługo się pojawi;
KUPIĘ PONOWNIE
8. Green Pharmacy, delikatny żel do cery mieszanej i tłustej, zielona herbata - kiedyś miałam już ten żel i z braku pomysłu do niego wróciłam, bo wcześniej dobrze się spisywał, teraz ma trochę inny skład, jest rzadszy (przez co też mniej wydajny) a stosowany codziennie mocno wysuszał mi skórę; recenzja (poprzedni skład)
TU;
NIE KUPIĘ PONOWNIE
9. Ziaja, intima, kremowy płyn z kwasem askorbinowym przeciw podrażnieniom - miał przyjemny, świeży zapach, był łagodny, dość szybko się skończył ale to dlatego, że miałam w tym pomocnika ;) ;
KUPIĘ PONOWNIE
10. Yves Rocher, żel pod prysznic i do kąpieli kokos - dość wydajny, kremowy, dobrze się pienił...więcej o nim będzie w recenzji ;) ;
MOŻE KUPIĘ PONOWNIE
11. Balea, Tropical Sunshine, żel pod prysznic - świeży, orzeźwiający zapach, dobrze myje, nie podrażnia, średnio wydajny; recenzja:
TU ;
MOŻE KUPIĘ PONOWNIE
12. Balea, Tropical Sunshine, lotion do ciała - delikatnie nawilżał i pozostawiał przyjemny, lekko kwaśny zapach owoców na skórze, nietłusty, idealny do użycia przed wyjściem; recenzja:
TU ;
MOŻE KUPIĘ PONOWNIE
13. Puma, Jam, perfumy w atomizerze - zapach miałam już dość długo i trochę mi się znudził, nie jest zbyt charakterystyczny, nawet nie mam do czego go porównać, nie był też zbyt wytrzymały;
NIE KUPIĘ PONOWNIE
14. CleanHands, żel antybakteryjny do rąk, z aloesem - dobrze oczyszcza dłonie, jednak przeszkadza mi trochę jego mocny zapach, znam inne żele tego typu, więc
NIE KUPIĘ PONOWNIE
15. Oriflame, Veryme, New York, krem do rąk - bardzo ładny, perfumowany zapach, ale nawilżenie bardzo krótkotrwałe i znikome ze względu na lekką, wodnistą, spływającą konsystencję;
NIE KUPIĘ PONOWNIE
16. Yves Rocher, Spicy Vanilla, krem do rąk - sprawdził się u mnie, będzie recenzja, mam jeszcze większe opakowanie, więc
NIE KUPIĘ PONOWNIE
17. Yves Rocher, Spicy Vanilla, żel do mycia rąk - również dobrze się spisywał, będzie recenzja razem z kremem;
NIE KUPIĘ PONOWNIE
18. Isana, Ahoj morze!, mydło w płynie - miało zapach świeżego prania, było gęste i żelowe, lubiło wysuszać;
NIE KUPIĘ PONOWNIE
19. Isana, mydło specjalne, antybakteryjne - to mydełko w kostce kupiłam po raz pierwszy, nie zawiera sodium tallowate, tak jak i mydła z Alterry, przyjemnie pachnie klasycznym mydłem, dobrze oczyszcza, nie powoduje wysuszenia, chociaż trochę za szybko się kończy;
KUPIĘ PONOWNIE
20. Bausch&Lomb, Bio True, płyn do soczewek - bardzo dobry płyn, delikatny dla oczu, dobrze usuwa wszelkie zabrudzenia z soczewek, które mogę nosić praktycznie cały dzień bez efektu suchości czy nieostrości;
KUPIĘ PONOWNIE
21. Starazolin Hydrobalance, krople do oczu - niezastąpione krople nawilżające, które stosuję, gdy czuję suchość czy pieczenie oczu;
KUPIĘ PONOWNIE
22. Fitview (marka własna szkla.com), soczewki miesięczne - odkąd często poruszam się własnym autem, ponownie zaczęłam nosić soczewki, z tych początkowo byłam zadowolona, jednak później zauważyłam ich minusy - są dość twarde, pod koniec miesiąca nie są już tak dobre jak wcześniej, zachodzą mgłą, ciężko je zdjąć z oka...wydaje mi się także, że są trochę za małe dla mojego oka (wcześniej miałam dobrane w Vision Express soczewki iWear o tej samej średnicy, więc tym się kierowałam, aczkolwiek tamte i te nie sprawdziły się odpowiednio...);
NIE KUPIĘ PONOWNIE
23. Bausch&Lomb, Soflens 59, soczewki miesięczne - te soczewki kupiłam trochę "w ciemno", do wypróbowania, aczkolwiek czytałam wcześniej o nich pozytywne opinie i szczerze mówiąc u mnie najlepiej się sprawdzają :) mają większą średnicę od poprzednich, ale zauważyłam, że dobrze się dopasowują i nie czuć ich na oku, są bardziej miękkie, delikatne i podbarwiane (łatwiej je znaleźć :P), mogę je nosić nawet do późnego wieczora bez dyskomfortu, a cały miesiąc ich właściwości pozostają bez zmian, do tego mają przystępną cenę;
KUPIĘ PONOWNIE
24. Alterra, granat, pomadka do ust - dobrze sprawdziła się w okresie zimowym, zabezpieczając usta przed wiatrem, chłodem, na lato nie kupię, bo jest dość tłusta i szybko się rozpuszcza, ale jesienią-zimą pewnie wrócę; recenzja zbiorcza pomadek:
TU;
KUPIĘ PONOWNIE
25. Isana, żurawina, pomadka do ust - natłuszczała, nabłyszczała, miała przyjemny zapach;
NIE KUPIĘ PONOWNIE
26. Coca-Cola Vanilla, pomadka do ust - działanie jak poprzedniczka, lubiłam za zapach;
MOŻE KUPIĘ PONOWNIE
27. Avon, Care, balsam do ust z woskiem pszczelim - natłuszczał usta, miał śliczny ciasteczkowy zapach, trochę jeszcze go zostało, ale ze względu na termin wylądował w koszu;
NIE KUPIĘ PONOWNIE
28. Flos-Lek, wazelina do ust waniliowa - natłuszczała, nawilżała i regenerowała usta, wiatr czy chłód dzięki niej był im nie straszny :) do tego przyjemny, delikatny zapach, ze względu na datę również wyrzucam nie do końca zużytą;
KUPIĘ PONOWNIE
29. Wibo, czarny eyeliner - bardzo ładna, głęboka czerń, odpowiednia konsystencja, wygodny pędzelek;
KUPIĘ PONOWNIE
30. Wibo, electric blue eyeliner - śliczny granatowy kolor, wygodny pędzelek, wyrzuciłam ze względu na termin, zresztą powtórzył mi się :);
KUPIĘ PONOWNIE
31. Wibo, fixing powder, puder sypki półtransparentny - dawał naturalne wykończenie makijażu, ale niestety nie matowił na zbyt długo - po około 2 godzinach już dość mocno się świeciłam, nie podobało mi się też to, że miał dość intensywny zapach, na plus jego wydajność;
NIE KUPIĘ PONOWNIE
32. Eveline, tusz big volume lash - miał ciekawą szczoteczkę, ładną czerń, efekt na rzęsach codzienny, zadowalający, niestety szybko wysechł;
MOŻE KUPIĘ PONOWNIE
33. Maybelline, master drama chromatics, kredka do oczu - zupełnie nie mój kolor, dziwnie się w nim czułam, dlatego aby nie zalegała, trafiła do kosza;
NIE KUPIĘ PONOWNIE
Peeling enzymatyczny (dla mnie nowość) i maseczki Ziaja (
TU) sprawdziły się bardzo dobrze, do próbek kremu z serii manuka podeszłam z rezerwą, ale świetnie wysuszyły i pomogły zagoić się grupie krostek, która pojawiła się po podrażnieniu na mojej twarzy. Do tego próbka perfum Avon Cherish (mam pełne opakowanie :)) i kremu Nivea, który niczym specjalnym się nie odznaczył.
Chusteczki, maszynki i waciki z powyższego zdjęcia - wszystko dobrze się u mnie sprawdziło :)
I to by było wszystko ;) Znacie coś z mojego denka?
Pozdrawiam, Muminek :)