niedziela, 31 sierpnia 2014

Projekt denko | nr.4 | lipiec-sierpień

Witam ;)

Dzisiaj ostatni dzień miesiąca, więc czas pożegnać się ze zgromadzonymi pustymi opakowaniami - jak na moje możliwości uważam, że przez te dwa wakacyjne miesiące uzbierało się ich sporo. Zapraszam do czytania :)



Pełny koszyk:


Według kategorii:


Ciało:

1. Avon, Senses, Garden of Eden, żel pod prysznic - miał ładny, orzeźwiający zapach, który jednak na dłuższą metę mi się znudził; MOŻE KUPIĘ PONOWNIE; recenzja: klik
2. Original Source, Coconut, żel pod prysznic - nie był idealnie kokosowy, ale miał przyjemny maślany, otulający zapach i dobrze się pienił; MOŻE KUPIĘ PONOWNIE; recenzja: klik
3. Yves Rocher, Jardins du Monde, ziarna brazylijskiej kawy, żel pod prysznic - bardzo kremowy, gęsty, wydajny żel, o cudownym aromacie! chociaż pod koniec ciężko go wydobyć z opakowania; KUPIĘ PONOWNIE; recenzji brak
4. Aquolina, fiołkowy muffinek, żel pod prysznic i do kąpieli - zalegał już długo na łazienkowej półce, aż w końcu zużyłam go do rąk, był kremowy,  dobrze się pienił, ale zapach nie był najlepszy; NIE KUPIĘ PONOWNIE; recenzji brak
5. Joanna, Naturia, peeling myjący z żurawiną - uwielbiam te peelingi za małe opakowanie, zapach, działanie, tutaj akurat zapach trochę "przesłodzony" ale był całkiem fajny ;); MOŻE KUPIĘ PONOWNIE; recenzja: klik
6. Yves Rocher, Les Plaisirs Nature, żel pod prysznic i do kąpieli jeżyna - zużyłam go podczas wyjazdu,  dobrze oczyszczał skórę, ale zapach nie przypadł mi do gustu; NIE KUPIĘ PONOWNIE; recenzji brak
7. Apart, preBIOtic, hipoalergiczny żel pod prysznic mleczko kokosowe - również zużycie wyjazdowe, robił co powinien, ale zapach także pozostawiał wiele do życzenia, o czym pisałam notkę wcześniej ;); NIE KUPIĘ PONOWNIE; recenzja: klik
8. Lactacyd Femina, emulsja do higieny intymnej do codziennego użytku - bardzo dobry produkt, nie podrażnia, pozostawia uczucie czystości i odświeżenia na długo, do tego ma bardzo ładny, delikatny zapach, stosuję go na zmianę z Rossmannowym Facelle; KUPIĘ PONOWNIE; recenzji brak



9. Kolastyna, brązujący balsam do ciała - podkradłam go siostrze i szczerze mówiąc nie nadał mojej skórze żadnego koloru, ale za to miał bardzo ładny zapach (orzechowo-kokosowy) i dobrze nawilżał, więc z chęcią go zużyłam; NIE KUPIĘ PONOWNIE; recenzji brak
10. Avon, naturals, balsam do ciała fiołek i liczi - ufff, wreszcie udało mi się go zużyć :D w sumie tylko dla zapachu....konsystencja tak rzadka, że skończył się po ok. 1,5 tygodnia stosowania; NIE KUPIĘ PONOWNIE; recenzja: klik



11.  Avon, naturals, kwiat wiśni, mgiełka do ciała - jeszcze stara wersja, miałam ją bardzo długo i wreszcie wykończyłam, zapach niestety utrzymuje się tylko chwilę po psiknięciu; NIE KUPIĘ PONOWNIE; recenzji brak
12. Fa, Floral protect, Poppy&Bluebell, antyperspirant w sprayu - nie zdążyłam o nim napisać, miał ładny, kwiatowy i długo utrzymujący się zapach, aczkolwiek nie chronił przed potem; NIE KUPIĘ PONOWNIE; recenzji brak
13. Garnier, mineral, Protection 5, antyperspirant roll-on - miał cudowny, delikatny zapach takiej "czystości" jakby po praniu? nie wiem jak to opisać :D w kwestii działania nie mam mu nic do zarzutu, spisywał się podobnie jak jego zielony kolega; KUPIĘ PONOWNIE; recenzja: klik (wersja action control)
14. Avon, little black dress, antyperspirant roll-on - ani nie miał zapachu tych perfum, ani żadnego działania, a do tego się lepił...na szczęście baaardzo szybko się skończył; NIE KUPIĘ PONOWNIE; recenzji brak


Dłonie, stopy i paznokcie:

15. Isana, Kuchen Seife, mydło w płynie neutralizujące nieprzyjemny zapach, grejpfrutowe - podczas mycia rąk zapach był całkiem przyjemny, ale później stawał się jakiś....dziwny :/ a mydła używałam w łazience; NIE KUPIĘ PONOWNIE; recenzji brak
16. Avon, Foot Works, wygładzający scrub do stóp cynamon i pomarańcza - edycja limitowana, zimowa, bodajże z (dwóch?) lat wstecz, scrub właściwie tylko "głaskał" stopy, ale przyjemnie się go używało ze względu na zapach; NIE KUPIĘ PONOWNIE; recenzji brak
17. Avon, Foot Works, nawilżający krem do stóp jagody i wanilia - również edycja limitowana zimowa, fajnie nawilżał jako krem na co dzień i do tego miał super zapach - ale nie jagodowy czy waniliowy a malinowej mamby! :D tak słodki i rzeczywisty....pewnie kupiłabym ponownie, ale niestety nie jest już dostępny, więc; NIE KUPIĘ PONOWNIE; recenzji brak
18. Farmona, sweet secret, kokosowy krem do rąk i paznokci - a raczej kokosowo-bananowy, bardziej czuć jednak banan, co nie każdemu się spodoba (dla przykładu - zawsze, gdy kremowałam nim dłonie przy mojej koleżance mówiła "weź tego śmierdziucha bananowego" :D mi tam jednak odpowiadał), tą małą wersję nosiłam w torebce i stosowałam w razie potrzeby, jeśli chodzi o nawilżanie to raczej średnie, ale szybko się wchłaniał co jest akurat plusem jeśli stosujemy krem poza domem; MOŻE KUPIĘ PONOWNIE; recenzji brak
19. Essence, nail art, ultra zmywacz do paznokci - moje odkrycie! pierwsza butla i na pewno nie ostatnia, bezacetonowy, świetnie się spisuje i nie tylko ja to zauważyłam (o czym świadczą puste miejsca na półce w Drogerii Natura, przez co ostatnio musiałam zakupić inny.....); KUPIĘ PONOWNIE; recenzja: pojawi się wkrótce!
20. Tormentiol, maść - znalazł się akurat w tej kategorii ponieważ stosowałam go na odciski na stopach - idealnie je zmiękczał i goił, przynosił dużą ulgę; KUPIĘ PONOWNIE; recenzji brak


Włosy:

Tutaj szału nie ma, ale żeby nie było - szamponów mam otwartych kilka, które stosuję naprzemiennie, stąd tylko jedno zużycie :)

21. Avon, Advance Techniques, odżywczy szampon z marokańskim olejkiem arganowym do wszystkich rodzajów włosów - to moja druga butelka i na pewno nie ostatnia ;) co jakiś czas robię sobie od niego przerwę i wracam - włosy są po nim czyste, miłe w dotyku, pachnące i ładnie wyglądają; KUPIĘ PONOWNIE; recenzja: klik
22. Bioelixire, Argan Oil, serum - stosowałam je do zabezpieczania końcówek włosów po każdym myciu, mimo że nie jest to czysty olejek arganowy (co sugeruje producent na opakowaniu) to spisywał się bardzo dobrze, mam jeszcze jedno opakowanie w zapasie; KUPIĘ PONOWNIE; recenzja: klik


Kolorówka:

23. Lovely, Curling Pump Up mascara - mój ulubiony tani tusz drogeryjny; KUPIĘ PONOWNIE; recenzja: wkrótce!
24. Bell, Deep Black Eyeliner - miał świetny gąbeczkowy aplikator, którym w łatwy i szybki sposób można było wyczarować dowolne kreski ;) niestety, kupiłam go w biedronce i w tej wersji nie jest już dostępny, więc NIE KUPIĘ PONOWNIE; recenzji brak
25. Golden Rose, Paris, puder w kompakcie nr. 52 - był bardzo jasny, więc idealnie pasował do mojej karnacji, ładnie matowił i starczył na długo, do tego miał bardzo ładne tłoczenie, chociaż opakowanie raczej wątpliwej jakości (nie nosiłam go w torebce, więc się nie połamało, aczkolwiek po upadku było bardzo porysowane i pościerały się napisy); MOŻE KUPIĘ PONOWNIE; recenzji brak
26. Manhattan, Quick Dry 60 seconds, 53F - świetny neonowy, różowy kolor (jaśniejszy niż na zdjęciu), który kupiłam kiedyś w Pepco za 5zł! lakier szybko wysychał, miał dobre krycie, często stosowałam go też na stopy, bardzo ładnie się prezentował, jedyny minus to zbyt krótki pędzelek który utrudniał wydobycie lakieru do końca; MOŻE KUPIĘ PONOWNIE; recenzji brak


Higiena:

27. Lilibe, płatki kosmetyczne - były jak dla mnie zbyt grube i twarde, przez co nie mogłam stosować ich do oczu, do tego szybko się zużyły; NIE KUPIĘ PONOWNIE
28. Carea, płatki kosmetyczne - ulubione, miękkie, cienkie, nie rozwarstwiają się; KUPIĘ PONOWNIE
29. Alterra, nawilżane chusteczki oczyszczające z aloesem do skóry suchej i wrażliwej - ulubieńcy wielu osób, jeszcze gdy nie miałam bloga po przeczytaniu pozytywnych opinii postanowiłam wypróbować - użyłam zaledwie dwa razy do demakijażu twarzy, bo pojawiło się ogromne szczypanie i zaczerwienienie! coś strasznego....widać są nie dla mnie, a resztę zużyłam podczas sprzątania ;); NIE KUPIĘ PONOWNIE
30. Facelle, chusteczki do higieny intymnej - miękkie, delikatne, ładnie i świeżo pachnące, nie podrażniają; KUPIĘ PONOWNIE
31. Babydream, chusteczki pielęgnacyjne - nosiłam je w torebce i używałam zwykle do wytarcia rąk lub jakichś rzeczy, trochę małe i sztywne ale miały ładny zapach oliwki; KUPIĘ PONOWNIE
32. Fuss Wohl, hydrokoloidowe plastry na pęcherze - duże, owalne plastry, dobrze trzymające się skóry, na środku posiadały grubszą warstwę żelową jakby, dzięki czemu nie czułam bólu podczas chodzenia; KUPIĘ PONOWNIE


Próbki:

Tutaj moją uwagę zwróciły: 
Dermika LILY-SKIN, krem na dzień, którego mam jeszcze trochę próbek - fajnie nawilża, ładnie pachnie, jest lekki
Palmolive Thermal Spa Mineral Massage - bardzo orzeźwiająco, morsko pachnący żel z małymi masującymi drobinkami
Recenzja maseczki Rival de Loop wkrótce się pojawi.
Reszta po prostu została zużyta, ale ani zapachy ani działanie nic mi nie mówią ;)


Legenda:
kolor zielony - dobry/bardzo dobry
kolor pomarańczowy - średniak
kolor czerwony - bubel, nie sprawdził się u mnie



A jak wyglądają Wasze zużycia tym razem?




Pozdrawiam, Muminek :)

5 komentarzy:

  1. Widzę że calkiem sporo się tego wszytskiego nazbierało

    OdpowiedzUsuń
  2. Spore zużycia :) Teraz to zrobiło się miejsce dla nowych kosmetyków :) Widzę, że tak jak i ja jesteś zadowolona z tego tuszu do rzęs z Lovely. Dobra jakość w niskiej cenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szału zakupowego jak na razie nie planuję - jest jeszcze trochę rzeczy w zapasach do zużycia ;) chyba że trafi się promocja..... :D
      Tusz jak na swoją cenę bardzo dobry na co dzień :)

      Usuń
  3. Wow, świetne denko :) Bardzo lubię ten kawowy żel pod prysznic YR :) Żółty tusz Lovely też jest moim ulubieńcem spośród tanich tuszy :)

    OdpowiedzUsuń