Mam już dostęp do internetu, więc pora się wziąć za nadrabianie zaległości :)
Dzisiaj pokażę Wam moje paznokcie w krótszej odsłonie (niestety - efekt przedświątecznych porządków, czyli złamane 3 paznokcie, więc trzeba było je skrócić ;)) w wersji eleganckiej oraz imprezowej :)
Paznokcie Świąteczne:
Dokładnie dzień przed Wigilią wybrałam się na Chmielną do Terra Spa w celu realizacji vouchera Wyjątkowy Prezent, który dostałam na urodziny. Zapisałam się miesiąc wcześniej, zadowolona, że paznokcie są bardzo długie, także french będzie prezentował się idealnie (voucher obejmował właśnie manicure z malowaniem french). Niestety kilka dni przed umówioną wizytą złamał mi się pierwszy paznokieć (prawie przy samej skórze), później dwa kolejne. Nie powiem, żebym się nie zdenerwowała, ale też nie chciałam ich przedłużać. Napisałam e-mail do Terra Spa i dostałam odpowiedź, że kosmetyczka na miejscu oceni stan paznokci i zobaczymy co da się zrobić. Samo miejsce jest bardzo eleganckie i klimatyczne, a usługa została wykonana profesjonalnie. Zaproponowano mi zamianę frencha na klasyczne malowanie, ponieważ przy frenchu wszystkie paznokcie musiałyby zostać skrócone praktycznie do zera, żeby się od siebie nie różniły. Paznokcie zostały spiłowane w kwadrat, zajęto się także moimi skórkami. Zastanawiałam się nad czerwienią lub bordo, kosmetyczka zaproponowała mi właśnie ten kolor, czyli bordo ponoć z najnowszej kolekcji (lakiery Essie - których wcześniej osobiście nie używałam). Kolor bardzo mi się spodobał; bazowo również użyto produktu Essie, a na koniec nawierzchniowo Seche Vite (już od jakiegoś czasu myślę, żeby go sobie sprawić). Manicure przetrwał tydzień, po czym zaczęły się ścierać końcówki. Bardzo dobrze mi się go nosiło, miał ładny połysk i wytrzymał dosyć długo, jestem więc zadowolona z usługi :)
Paznokcie Sylwestrowe:
Tutaj już zadziałałam sama - bazowo użyłam warstwy utwardzacza BeBeauty/Bell, następnie dwóch warstw czarnego lakieru również BeBeauty/Bell (obydwa znalazłam w zestawie pod choinką), ponieważ jest dosyć rzadki, ale całe szczęście szybko wysycha. Na to jedna warstwa topu Glam Rock od Wibo oraz Insta-Dri, żeby o nic nie zahaczać :) (wszystkie preparaty na zdjęciu poniżej). Efekt końcowy uważam za udany i nawet na krótkich paznokciach prezentuje się ciekawie i jeszcze na nich gości ;)
Na koniec jeszcze małe obwieszczenie o tym, co niedługo pojawi się na blogu:
- projekt denko (zapraszam już jutro)
- prezenty i zakupy grudnia
- odkrycia roku 2014
- recenzja: Avon, seria masło kakaowe
- recenzja: Farmona, Sweet Secret, seria słodkie trufle i migdały
- recenzja: The Body Shop, masło kandyzowane jabłko
- recenzja: Yves Rocher, żel gruszka w karmelu
Mam nadzieję, że noc sylwestrową spędziłyście na szampańskiej zabawie, a w nowym roku 2015 chciałabym Wam życzyć szczęścia i wszelkiej pomyślności! :)
Pozdrawiam, Muminek :)
świetnie wygląda ten top wibo - zaczynam żałować że nie zdecydowałam się na niego :DDD
OdpowiedzUsuńI czekam na denko, nowości i odkrycia :)
oj żałuj :D mimo, że mam już jeden top o podobnym efekcie to ten z kolorowym "tłuczonym szkłem" jest genialny :)
UsuńŚwietne sylwestrowe, ten top świetnie się odbija :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, nie mogłam się na niego napatrzeć :)
UsuńŚliczny ten brokat z wibo;)
OdpowiedzUsuń