Dzisiaj powrócimy jeszcze wspomnieniami do pięknego, gorącego, słonecznego lata - w roli głównej karambola z Malezji od Yves Rocher - zapraszam na recenzję...
Co mówi producent?
Żel pod prysznic o egzotycznym zapachu doskonale myje skórę i wpływa odprężająco na zmysły. Obficie spłukać.
- ponad 98% składników naturalnych
- bez parabenów
- nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego
- formuła łatwo ulega biodegradacji
- opakowanie nadaje się do recyklingu
Skład:
Aqua, Ammonium Lauryl Sulfate, Decyl Glucoside, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Parfum, Citric Acid, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Benzoate, Sodium Chloride, Cocamide Mipa, Tetrasodium EDTA, Limonene, Salicylic Acid, BHT, Methylpropanediol, Cl 15985, Cl 19140
Co ja myślę o tym produkcie?
Kolor: delikatnie żółty +
Konsystencja: dość rzadka, lubi spływać -
Zapach: cytrusowy, orzeźwiający, gorzki +/-
Wydajność: średnia +/-
Opakowanie: żel mieści się w klasycznej dla firmy, szerokiej buteleczce o pojemności 200ml, grafika egzotyczna, przyjemna dla oka +
Działanie: Żel dobrze myje, oczyszcza i odświeża skórę, nie podrażniając jej. Dobrze się pieni i rozprowadza. Zapach w opakowaniu bardzo mi się podobał, natomiast pod prysznicem wyczuwam w nim gorzką nutę, która nie do końca mi odpowiada. Zapach żelu nie utrzymuje się też niestety po myciu. Zauważyłam również, że karambola ma niestety rzadszą konsystencję, niż jej koledzy z tej samej serii, przez co traci na wydajności....
Czy do niego wrócę?
Raczej nie, zapach nie przekonał mnie do ponownego zakupu.
Jaka jest moja ocena końcowa?
Żel spełnia swoje podstawowe właściwości, natomiast zapach i wydajność sprawiają, że oceniam go na średnim poziomie.
Ocena: 3+/5
Widziałyście już w zielonej księdze urody Yves Rocher jakie limitowane nowości świąteczne mają się pojawić? Jabłko w karmelu, kandyzowana pomarańcza i migdał, kandyzowana pomarańcza i cynamon oraz aromatyczna wanilia - te wszystkie cuda pojawią się w sprzedaży 16 listopada i jestem ich baaardzo ciekawa :)
Pozdrawiam, Muminek :)
Ten zapach też jakoś mnie nie porwał ;)
OdpowiedzUsuńNie do końca im się udał ;)
UsuńJa rownież nie przepadam za tym zapachem...
OdpowiedzUsuńDobrze, że YR ma spory wybór innych zapachów :)
UsuńKupiłam ten żel, ale chłopakowi podobał się zapach, to mu dałam :P Bardzo sobie go chwalił. :)
OdpowiedzUsuńO proszę :) może ta "orzeźwiająca" nutka goryczy go przekonała ;)
Usuńmiałam kilka zapachów z tej serii, ale przestałam je kupować ze względu na małą pojemność, wydajność i konsystencję. Tego jeszcze nie używałam, może kiedyś z ciekawości się skuszę, chociaż moim ulubieńcem są chyba pomarańczowy i kawowy
OdpowiedzUsuńZ tego co kojarzę to kawa wykazała się najlepszą wydajnością u mnie jak do tej pory :)
UsuńMuszę znowu ją zakupić, bo już dawno nie miałam ;)
Bardzo lubię żele YR, jestem ciekawa tego zapachu. ;)
OdpowiedzUsuńJa też przepadam za ich żelkami - tyle różnych zapachów do wypróbowania :)
Usuńogólnie żele yv lubię, ale zgadzam się z Tobą, że wydajnością to one nie grzeszą
OdpowiedzUsuńTen był jakiś wyjątkowo niewydajny, mam wrażenie że miał nawet rzadszą konsystencję od innych z tej serii...
UsuńSzkoda, że się nie spisał:/
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa nowości świątecznych - cudownie się zapowiadają:D
Ja również, zwłaszcza że idealnie trafiają w mój gust zapachowy :)
UsuńUwielbiam żele pod prysznic z tej firmy ale tego zapachu nie miałam za to uwielbiam grejpfrut ,pomarańczę .zieloną cytrynę , lawendę ,malinę :)
OdpowiedzUsuńJa zamierzam powolutku przetestować wszystkie warianty :)
UsuńA ja nie kupuję tych żeli bo mi wysuszają skórę.
OdpowiedzUsuńU mnie na szczęście nic takiego się nie wydarzyło ;)
UsuńWooow, już mam chrapkę na te świąteczne nowości, będę musiała w listopadzie podskoczyć do ich sklepu :)) Z YR najbardziej lubię szampony i odżywki, fajne mają też balsamy :)
OdpowiedzUsuńJa też mam na nie chrapkę, oby zbyt wiele mnie nie skusiło :P
UsuńMiałam od nich kiedyś dwa szampony, które dobrze się spisywały, odżywkę miałam jedną ale niestety nie sprawdziła się...a balsamów jeszcze nie wypróbowałam ;)
Tego zapachu nie znam, najbardziej lubię grejpfruta i lawendę :)
OdpowiedzUsuńA ja lawendowych zapachów nie cierpię....brrr :D
UsuńMnie ten zapach nawet nie ciekawił, a teraz tyko wiem by go unikać :P
OdpowiedzUsuń