Tym razem przygotowałam recenzję masełka dla posiadaczek skóry normalnej oraz osób, które szukają lekkiego nawilżenia. Zapraszam do czytania :)
Co mówi producent?
Gęste masło do ciała z odżywczymi perełkami i uwodzicielskim zapachu granatu i meksykańskiej pitai.
Egzotyczna przygoda dla zmysłów i ciała!
Soczysty granat, zakazany owoc z rajskiego ogrodu, to bliskowschodni symbol nieśmiertelności i miłości. Do dziś w Grecji goście weselni rzucają jego ziarna pod nogi młodej parze z życzeniami szczęścia i pomyślności.
Dzięki zawartości masła Karite nadaje skórze aksamitną gładkość i cudowną delikatność w dotyku. Bogata konsystencja pieści ciało, a czerwone perełki z witaminą E doskonale je odżywiają i pielęgnują.
Skład:
Aqua (Water), Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Ethylhexyl Stearate, Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Glycerin, Glyceryl Stearate, Parfum (Fragrance), Sodium Acrylate/Sodium Acryloyldimethyltaurate Copolymer, Isohexadecane, Polysorbate 80, Cera Alba (Beeswax), Cyclopentasiloxane, Cyclohexasiloxane, Dimethicone, Lactose, Microcrystalline Cellulose, Tocopheryl Acetate, Cl 77491, Xanthan Gum, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, 2-Bromo-2-Nitropropane-1, 3-Diol, BHA, Hexyl Cinnamal, Linalool, Citronelool, Limonene, Citral, Cl 16255, Cl 42090
Co ja myślę o tym produkcie?
Kolor: szary z czerwonymi drobinkami +
Konsystencja: zbita, trochę tępa, maślana, dobrze się rozsmarowuje pod wpływem ciepła dłoni +
Zapach: Owocowy, rześki, trochę słodki, według mnie cytrusowy +
Wydajność: Średnia, używam sporej ilości do całego ciała +/-
Opakowanie: Duży słoik wykonany z grubego plastiku, mieści w sobie 275ml produktu, posiada ładną, owocową grafikę, nie ma problemu z wydobyciem masła do końca +
Działanie: Masło dobrze się rozprowadza, szybko wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. Nawilża skórę, która jest po nim wyraźnie gładsza. Doskonale sprawdza się również po depilacji nóg - nie podrażnia, nie uczula, a wręcz koi. Taki poziom nawilżenia sprawdził się u mnie latem, teraz również jeszcze go używam i spisuje się bardzo dobrze. Nie poradzi sobie natomiast ze skórą suchą, odwodnioną. Nie będzie też odpowiedni w sezonie zimowym dla osób, które oczekują mocnego nawilżenia. Produkt bardzo ładnie pachnie i ten zapach utrzymuje się na ciele przez jakiś czas od aplikacji.
Czy do niego wrócę?
Tak, wypróbuję też inne zapachy
Jaka jest moja ocena końcowa?
Przyjemny produkt o fajnym zapachu i działaniu.
Ocena: 5/5
Lubicie serię Tutti Frutii? Macie z niej jakieś ulubione produkty warte przetestowania?
Pozdrawiam, Muminek :)
Nie miałam jeszcze maseł z tej serii, ale kuszą mnie, szczególnie ze względu na zapachy :)
OdpowiedzUsuńTo może warto spróbować :)
UsuńWłaśnie testuję to masełko tylko inny zapach.
OdpowiedzUsuńChętnie o nim przeczytam ;)
UsuńNie używałam, obecnie miziam się waniliowym masłem z Bielendy : )
OdpowiedzUsuńUwielbiam wanilię i inne słodkie zapachy ;)
UsuńMiałam masło z serii Tutti Frutti liczi i rambutan - ta wersja świetnie nawilża i odżywia suchą skórę zimą. Na lato pomyślę o tej lżejszej z granatem ;)
OdpowiedzUsuńMoja siostra ma właśnie liczi i rambutan - zapach jeszcze bardziej mi się podoba, niż w mojej wersji, ale co do właściwości to nie wiem - nie podkradałam :D
UsuńLubię granat chyba w każdej formie, jak i w kosmetykach, będę musiała rozejrzeć się za nim :D
OdpowiedzUsuńLubię ich peelingi, ale jakoś masełka jeszcze nie miałam, muszę nadrobić :))
OdpowiedzUsuń