Początek "prawdziwej" zimy, a raczej ostatnie nieoczekiwane mrozy dały mi się we znaki - antybiotyk i zwolnienie do wtorku :/ W czwartek i piątek mam egzaminy zawodowe, więc w szkole muszę być obowiązkowo, mam nadzieję, że już zdąży mi się polepszyć. No i nieoczekiwanie mam kilka dodatkowych dni na powtórzenie najważniejszych rzeczy - chociaż to na plus ;)
Żeby się za bardzo nie nudzić postanowiłam też coś dla Was napisać, skoro wszyscy przedstawiają swoich ulubieńców, to i ja pokażę swoją "złotą 13" - zapraszam :)
1. Płyn micelarny Bourjois
Równie dobry jak różowy Garnier, dobrze zmywa makijaż, nie podrażnia.
Recenzja: TU
2. Yves Rocher, purbleuet, dwufazowy płyn do demakijażu oczu
W swojej formule nie jest tak typowy jak inne dwufazówki, b.dobrze radzi sobie z makijażem oczu i nie tylko. Więcej w recenzji już niebawem.
3. Equilibra, tricologica, wzmacniający szampon przeciw wypadaniu
Świetnie pachnie, jest wydajny, zmiękcza włosy, dobrze je myje, a do tego spełnia swoje zadanie, czyli faktycznie wzmacnia i hamuje wypadanie. Aktualnie testuję inny szampon na wypadanie, ale do tego wrócę, bo to na prawdę dobry produkt :)
Recenzja: TU
4. Garnier Fructis, Goodbye Damage, odżywka wzmacniająca
O ile ciężko mi było zużyć jakąś odżywkę do końca, bo często zdarzało się obciążenie włosów, tak ta ani razu nie sprawiła mi żadnego problemu w tej kwestii. Skuteczna, ładnie pachnie, niedroga. Niebawem recenzja.
5. Kremy Himalaya
Nourishing Skin Cream - stosuję go na noc na całą twarz, dobrze nawilża, nie zapycha, wspomaga gojenie się krostek. Będzie i recenzja ;)
Uniwersalny krem kojąco-osłaniający - używam punktowo na wypryski, które najpierw wydobywa na wierzch, a później wysusza i sprawia, że w dość szybkim czasie znikają. Recenzja: TU
Obydwa z nich zasługują na pochwałę, gdyż zawierają sporo dobrych składników, a kosztują grosze :)
6. Maseczki Ziaja liście zielonej oliwki
Zielona wersja nawilża i wygładza twarz, biała natomiast oczyszcza. Obydwie lubię i stosuję co jakiś czas. Recenzja się pojawi.
7. Pomadka peelingująca Sylveco
Suche usta po użyciu matowej pomadki już mi nie straszne, gdy mam to małe cudo pod ręką. Stosuję wieczorem, gdy jestem w domu (drobinki cukru są widoczne na ustach, więc raczej używanie podczas wyjść odpada) i usta wyglądają zdrowo, są miękkie i nawilżone. Recenzja wkrótce.
8. Sally Hansen, Instant Cuticle Remover, żel do usuwania skórek
Ekspresowo rozpuszcza skórki, które bez problemu można usunąć za pomocą patyczka. Niezbędny podczas wykonywania nowego mani. Używam 1-2 razy w tygodniu. Recenzja również się pojawi.
9. Seche Vite, Dry Fast Top Coat, utwardzacz/wysuszacz do lakieru
Wspominałam już o nim kilka razy, ale się powtórzę - szybko wysusza lakier, utwardza, nadaje super połysk, a do tego mani trzyma się (w zależności od lakieru) nawet do tygodnia w dobrym stanie! Nie wyobrażam już sobie malowania paznokci bez niego :)
10. Wibo, Royal Manicure nr. 3
Zdecydowałam się na niego spontanicznie, bo srebra jakoś nie było w moich zbiorach. Polubiłam się z nim na tyle, że wylądował właśnie w ulubieńcach. Piaskowy efekt w srebrnym kolorze wygląda świetnie, poluję jeszcze na złotko.
11. Golden Rose, seria lakierów WOW
Ostatnimi czasy moja ulubiona seria tej firmy - są tanie, małe (więc zajmują niewiele miejsca), mają wygodne pędzelki, dobrą trwałość i piękne kolory. Czego chcieć więcej? :)
Recenzja pierwszego na zdj: TU
Recenzja nudziaka: TU
Recenzja dwóch ostatnich: TU
12. Makeup Revolution, paleta cieni Death By Chocolate
Cudowna paletka! Zaczynając od opakowania - wygląda jak tabliczka czekolady, jest solidne i ma duże lusterko, kończąc na cieniach - dobrze napigmentowane, różne efekty (cienie zarówno matowe jak i z drobinkami), piękne kolory. Można nimi stworzyć zarówno makijaż wieczorowy (np. smokey przy użyciu brązów, a w okresie świątecznym wykorzystywałam też piękne złotko), jak i dzienny (jasny rozświetlający brąz lub mat i do tego czarna kreska ;)). Niedawno pojawiły się dwie nowe wersje tych czekoladek, w sumie jest ich już 5, więc nie wykluczam zakupu kolejnej :)
13. Emporio Armani Diamonds Rose
Nie lubię mocnych perfum. Euphoria Calvina Kleina? - nie dla mnie. A tu zonk, bo polubiłam perfumy, które mają dość mocną nutę zapachową. Są kwiatowo-pudrowe, ale jednocześnie czuję w nich pożądaną świeżość. Długo się utrzymują na ubraniach/szalach, idealne na wieczór.
To już wszyscy moi ulubieńcy - znalazłyście wśród nich swojego? :)
Pozdrawiam, Muminek :)
Ta dwufaza to jedna z moich ulubionych, lubię też pomadkę Sylveco i preparat SH;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPowodzenia na egzaminach, i życzę podejśćia bez stresu, bo sama wiem po sobie jak jest ^^ A z Twojej "złotej 13" jeszcze nic nie mam :)
OdpowiedzUsuńOjj, chyba po egzaminach na prawko nie będzie nic bardziej stresującego jak na razie :D do zawodowych akurat podchodzę na luzie ;)
Usuńoczywiście, że znalazłam swojego ulubieńca - pomadkę Sylveco ♥ i ja nie mam oporów przed stosowaniem jej w dzień, nie przeszkadza mi ten cukier :)
OdpowiedzUsuńSuper :)
UsuńTo dobrze, że ci nie przeszkadza ;) ja używałam jej w dzień, ale stwierdziłam, że raczej zostawię ją do wieczornej pielęgnacji :)
Ah ta paletka czekolady... Nie dość, że fantastycznie wygląda to pewnie i jakość genialna? :D Moja pozycja na liście zachciewajek na 2016 :D
OdpowiedzUsuńMusisz spełnić swoje chciejstwo koniecznie! :)
UsuńDla mnie same nowości.
OdpowiedzUsuńOoo :)
UsuńSeche Vite uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńNiezastąpiony :)
UsuńMusze poznac szampon Equilibra :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jest wart poznania ;)
UsuńWidzę kilka moich ulubieńców :D
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że i u Ciebie niektóre produkty się sprawdziły :)
UsuńZnam tylko maseczkę białą z ziaji - bardzo lubię i lakiery z GR - muszę swoją drogą kupić jakieś nowe kolory sobie od nich :) Odżywkę Garniera też chcę przetestować, no i pomadkę peelingującą. Zaciekawiłaś mnie też szamponem i kremami Himalaya - lubię mydło od nich do twarzy bardzo :)
OdpowiedzUsuńOj ja też już dawno nie kupowałam tych lakierów, ogólnie jakoś przystopowałam z lakierowymi zakupami :P ale kilka nowych kolorów by się przydało :)
UsuńJa jeszcze ich mydełek nie testowałam, ale skoro mówisz, że fajne to wypróbuję, skoro kremy się dobrze sprawdzają :)
Pomadka Sylveco i żel do skórek Sally Hansen to u mnie już pozycje obowiązkowe :)
OdpowiedzUsuńU mnie też zagoszczą na stałe :)
UsuńSporo perełek udało Ci się wyłapać w poprzednim roku ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, myślałam, że będzie tego mniej :)
UsuńZnam tylko białą maseczkę z Ziaji, bardzo ją lubię. Czekoladowa paletka kusi mnie od dawna. Gdyby nie to, że brązowych cieni mam już całkiem sporo, kupiłabym ja sobie choćby dla samego opakowanie.
OdpowiedzUsuńJa jedyne brązy jakie posiadam to właśnie zawartość tej paletki i bardzo fajnie się spisują :)
UsuńA opakowanie faktycznie urzeka ;)
Bardzo lubię serię goodbye dammage. Z Twoich ulubieńców do gustu przypadła mi również pomadka sylveco, sally hansen i seche vite. Zaciekawilas mnie produktami Himalaya. Gdzie można je dostać?
OdpowiedzUsuńNa pewno znajdziesz je w Super-Pharm, widziałam je jeszcze w Hebe i Dayli, niektóre apteki internetowe również posiadają ich produkty :)
UsuńWidzę tutaj sporo moich ulubieńców ;)
OdpowiedzUsuńZnam tylko maseczki ;-) Bardzo lubię maseczki z Ziaji :-)
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę!
Ja też lubię ich maseczki, chociaż nie wszystkie się u mnie sprawdzają ;)
UsuńDziękuję bardzo! :)
niektórzy ulubieńcy się nam pokrywają, np. żel sally hansen:)
OdpowiedzUsuńŻel SH zyskuje wielu zwolenników :)
UsuńSeche, micel z Bourjois i żel do skórek z Sally też bardzo, bardzo lubię - a w sumie bez seche to już życia sobie nie wyobrażam :)
OdpowiedzUsuńOj ja też nie :)
UsuńNajbardziej zaciekawiły mnie obydwa kosmetyki Himalaya i myślę, że jak znowu będę coś zamawiać z neta to rozejrzę się za tą marką, bo ostatnio moje hormony w połączeniu z ogrzewaniem robią mi miazgę na buzi :D
OdpowiedzUsuńWarto spróbować, czasami najprostsze rozwiązania okazują się najlepsze ;)
UsuńBardzo lubię maseczki ziaji, pomadkę z peelingiem i paletę ;)
OdpowiedzUsuńmi się połowa pokrywa z Twoimi :)
OdpowiedzUsuńO proszę :)
UsuńNa czekoladkę mam ochotę:)
OdpowiedzUsuńps. jak wstawiasz zdjęcia, to ustawiaj je na wielkość bardzo duża - będą lepiej się prezentować, teraz muszę mrużyć oczy, aby zobaczyć co to za produkt:)
Dzięki za uwagę, będą większe ;)
UsuńZnam dwufazówkę i szampon Equilibry, które również są moimi ulubieńcami :) Co do tego płynu micelarnego to lubię go, ale moim ulubieńcem nie został :)
OdpowiedzUsuńO to super :)
UsuńU mnie sprawdza się równie dobrze jak Garnier, więc zasłużył na miano ulubieńca ;)
Miałam inny szampon Equilibry i również robił furorę. Równie zadowolona jestem z dwufazówki YR, natomiast pomadkę Sylveco chcę kupić :)
OdpowiedzUsuńTo będę musiała się zapoznać z innymi propozycjami od equilibry :)
Usuń